Papademos: nie pozwólmy Grecji zbankrutować

Papademos: nie pozwólmy Grecji zbankrutować

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lukas Papademos (fot. EPA/ORESTIS PANAGIOTOU/PAP)
Nie możemy pozwolić Grecji zbankrutować - oświadczył szef greckiego rządu Lukas Papademos. Podkreślił, że trzeba zrobić wszystko, by zaaprobować porozumienie ws. nowego pakietu ratunkowego, gdyż w przeciwnym razie krajowi grozić będzie katastrofa.
Premier zaznaczył, że nikt, kto nie zgadza się z programem oszczędności, od którego przyjęcia zależy nowy pakiet ratunkowy dla  Grecji wysokości 130 mld euro, nie może pozostać w rządzie. Jednocześnie wskazał, że program oszczędności i reform przewiduje powrót Grecji do  wzrostu gospodarczego w 2013 roku i 2,5-3-procentowy wzrost PKB w latach 2014 i 2015.

"Koszt reform jest mniejszy niż koszty katastrofy społecznej"

Papademos ostrzegł, że "niekontrolowana upadłość" (ang. disorderly default) Grecji spowodowałaby chaos gospodarczy i doprowadziła do  "eksplozji społecznej". - Państwo nie wypłacałoby poborów, emerytur, nie  mogłyby funkcjonować szpitale i szkoły - mówił. Wskazał też, że w  przypadku ogłoszenia upadłości kraj prędzej czy później musiałby opuścić strefę euro. - Patrzymy narodowi w oczy i mówimy: Koszty społeczne tego programu będą mniejsze niż koszty katastrofy społecznej, która nastąpi, jeśli nie  będziemy go realizować - podkreślił.

Ministrowie nie chcą reform. Podają się do dymisji

Tymczasem kolejni członkowie rządu Papademosa podają się do dymisji w  proteście przeciwko oszczędnościom, których od zadłużonej Grecji domaga się tzw. trojka, czyli Unia Europejska, Europejski Bank Centralny i  Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Państwowa telewizja grecka poinformowała 10 lutego po południu o  rezygnacji wiceminister spraw zagranicznych Marilisy Ksenogiannakopulu z  partii PASOK. Wcześniej tego dnia zrezygnowali: minister transportu, wiceminister ds. żeglugi oraz wiceminister rolnictwa - wszyscy trzej ze  skrajnie prawicowej partii LA.O.S., której przewodniczący Jeorjos Karacaferis zapowiada, że nie poprze najnowszego planu oszczędnościowego. 9 lutego z tych samych powodów do dymisji podał się wiceminister pracy i ubezpieczeń społecznych, deputowany partii PASOK.

"Interes Grecji wymaga zajęcia odpowiedzialnego stanowiska"

Ateny są pod presją czasu. 20 marca zapada termin wykupu greckich obligacji wartych 14,5 mld euro. Głosowanie w parlamencie nad nowym programem oszczędnościowym ma się odbyć 12 lutego. PASOK apeluje o poparcie, podkreślając, że "interes narodowy wymaga zajęcia przez wszystkich deputowanych odpowiedzialnego stanowiska, aby kraj mógł bezpiecznie wyjść z kryzysu". Jednak kilku deputowanych z tej partii zapowiedziało, że programu nie poprą. Partia Karacaferisa ma zaledwie 15 deputowanych w 300-osobowym greckim parlamencie, co - jak wskazują obserwatorzy - oznacza, że nawet jej odmowa głosowania nie przeszkodzi przyjęciu porozumienia.

"Musicie zaoszczędzić dodatkowe 300 milionów euro"

Decyzja w sprawie dalszej pomocy dla Grecji najprawdopodobniej zapadnie 15 lutego na spotkaniu eurogrupy. Szef eurogrupy Jean-Claude Juncker powiedział, że do tego czasu grecki parlament musi zaaprobować program oszczędnościowy. Rząd w Atenach, przy zgodzie wszystkich partii koalicyjnych, musi także zapewnić, że w tym roku zaoszczędzi dodatkowo 300 mln euro. Grecy rozpoczęli 10 lutego dwudniowy strajk przeciwko programowi dalszych cięć i reform.

ja, PAP