Koktajle Mołotwa i gaz na ulicach Aten

Koktajle Mołotwa i gaz na ulicach Aten

Dodano:   /  Zmieniono: 
W ruch poszły koktajle Mołotowa i gaz łzawiący (fot. EPA/ORESTIS PANAGIOTOU/PAP) 
Sto tysięcy Greków - 80 000 w Atenach i 20 000 w Salonikach - wzięło udział w demonstracjach przeciw planom oszczędnościowym rządu uzgodnionym z "trojką", nad którymi obraduje parlament. Wieczorem protesty przybrały gwałtowny charakter.
Po tym, gdy policja otaczająca kordonem budynek parlamentu użyła wobec napierających na nią tłumów gazu łzawiącego i granatów ogłuszających, część demonstrantów zaatakowała siły policyjne ze wzmożoną furią. W kierunku policji poleciały kamienie, odłamki marmuru i kawałki asfaltu z potrzaskanej jezdni, a także butelki z płynem zapalającym.

Pole bitwy

Według AFP, ulice sąsiadujące z parlamentem zamieniły się w pole bitwy. W alejach Panepistimiu i Stadiu wybijano witryny sklepów, podłożono ogień w banku i w jednej z kawiarni, z której trzeba było ewakuować klientów. Według stacji telewizyjnej Skai, demonstranci podpalili w śródmieściu Aten kilka sklepów. Straż pożarna interweniowała z dużym opóźnieniem.

"Ludzie nie ustąpią"

Na demonstrację przybyły kilkupokoleniowe rodziny. - Ludzie nie ustąpią, a deputowani będą żałować, że głosowali za posunięciami, które doprowadzą do śmierci Grecji - wołał uczestniczący w demonstracji znany grecki kompozytor Mikis Theodorakis. Niedzielna demonstracja na ateńskim placu Syntagma jest największa od miesięcy.

Politycy debatują

Parlament obraduje nad programem przewidującym redukcje zatrudnienia w sektorze publicznym, cięcia płac i emerytur. Jego przyjęcie jest warunkiem otrzymania przez pogrążony w kryzysie zadłużenia kraj dalszej pomocy od Unii Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Bez tej pomocy Grecja musiałaby ogłosić upadłość.

Uczestnicy protestu podkreślają, że zwykli Grecy ponieśli już dość wyrzeczeń. Natomiast techniczny rząd Lukasa Papademosa i popierające go dwie największe partie - Pasok i Nowa Demokracja - ostrzegają, że jeśli parlament nie przyjmie programu oszczędnościowego, Grecja zbankrutuje. Prowadziłoby to do chaosu gospodarczego, pogłębienia recesji, wzrostu bezrobocia i wybuchów niezadowolenia społecznego; Grecja musiałaby opuścić strefę euro.

Koalicji głosów wystarczy

PASOK i Nowa Demokracja mają wystarczającą większość 236 deputowanych w 300-osobowym parlamencie, aby móc przeforsować program oszczędnościowy, nawet jeśli część ich deputowanych głosowałaby przeciw.

zew, PAP