Miało być źle, będzie dobrze?
- Według opinii Ministerstwa Finansów sytuacja jest znacznie lepsza niż obawialiśmy się na początku grudnia 2011 r., kiedy decydowaliśmy się na (wybór jednego z trzech) wariantów budżetu. Wtedy zdecydowaliśmy się na ten środkowy wariant, przy którym zakładamy wzrost gospodarczy na poziomie 2,5 proc. PKB w ciągu 2012 r. Ale wtedy obawy były dużo większe, że wzrost może być znacznie mniejszy. Dzisiaj mamy dużo większą pewność, że na pewno te gorsze wyniki są znacznie mniej prawdopodobne - przekonywał minister.
Rostowski ocenił, że lepsza sytuacja Polski jest efektem dobrych wyników 2011 r. - wzrostu gospodarczego w wysokości 4,3 proc. PKB, ale także uspokojenia sytuacji w strefie euro. Według ministra to ostatnie jest przede wszystkim skutkiem działań Europejskiego Banku Centralnego, co wiąże się m.in. z przyjęciem paktu fiskalnego.
"Budżet UE negocjować twardo"
Minister przekonywał też, że przy negocjowaniu wieloletniego budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-2020 Polska musi być jeszcze bardziej aktywna, niż przy negocjowaniu poprzedniego. Rostowski wyjaśnił, że rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem na temat negocjacji wieloletnich ram finansowych UE i tworzenia koalicji państw, które podobnie jak Polska korzystają z pieniędzy przekazywanych z Brukseli w ramach realizacji polityki spójności. - Wymaga to stworzenia takiej koalicji wschód-południe. Taka koalicja istniała przy negocjowaniu obecnych ram finansowych. Dzisiaj tym bardziej Polska musi być aktywna, skoro inne znaczące kraje szczególnie na południu są nieco osłabione - nie tylko gospodarczo, ale także politycznie - ocenił szef resortu finansów. - Dlatego będziemy musieli być jeszcze bardziej aktywni niż przy negocjowaniu poprzednich ram finansowych - zaznaczył Rostowski.
Polska? "Plus 15,8 procent"
Minister finansów poinformował jednocześnie, że przedstawił premierowi raport poświęcony finansom publicznym podczas kryzysu. - W tym raporcie zawarte są fakty dotyczące ostatnich czterech lat. Te cztery lata były oczywiście trudne dla Polski, jednak relatywnie bardzo udane w porównaniu z tym, co działo się w reszcie Europy. Wtedy, kiedy gospodarka Unii Europejskiej w kumulatywnym sensie skurczyła się o 0,5 proc. PKB, to polska gospodarka wzrosła o 15,8 proc. - wyliczał minister.PAP, arb