Węgry: za co karze nas KE? To niesprawiedliwe

Węgry: za co karze nas KE? To niesprawiedliwe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Węgrzy mogą stracić pół miliarda euro z unijnego funduszu spójności (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Rząd Węgier ocenił jako nieuzasadnioną i nieuczciwą propozycję Komisji Europejskiej, by zawiesić od 2013 roku dostęp Węgier do 495 mln euro z funduszy spójności UE za niewystarczające działania na rzecz trwałego ograniczenia deficytu budżetowego.
"Nasz rząd ocenia tę propozycję jako nieuzasadnioną i nieuczciwą. Jest niewyobrażalne, dlaczego Komisja Europejska zignorowała fakty: deficyt budżetowy Węgier był, po raz pierwszy od kiedy Węgry wstąpiły do  Unii Europejskiej w 2004 roku, poniżej 3 proc. w 2011 roku i pozostanie taki również w tym roku, co sprawia, że kraj ma ósmy z najniższych deficytów w UE" - głosi oświadczenie podpisane przez rzeczników premiera Viktora Orbana oraz rządu Węgier. "Rząd Węgier konsekwentnie przyjmował wszystkie konieczne decyzje, by  sprostać oczekiwaniom i wymaganiom Unii Europejskiej" - podkreślono w  oświadczeniu.

Zdaniem węgierskiego rządu, przyjęta przez KE propozycja jest także "kontrowersyjna z prawnego punktu widzenia", a to dlatego, że jest to  akt nakładający sankcje w odpowiedzi na "przypuszczenia co do  przyszłości". Jednak, jak dodano na końcu oświadczenia, "rząd Węgier jest gotowy do kontynuacji konsultacji z instytucjami Unii Europejskiej".

Czytaj więcej we Wprost.pl:

 

Węgry nie dostaną unijnych pieniędzy? "To ma być zachęta"

KE: Węgrzy, redukujcie deficyt!

KE zaproponowała wcześniej zawieszenie przekazania Węgrom od 2013 roku 495 mln euro z funduszy spójności UE w związku z niewystarczającymi działaniami rządu tego kraju w celu trwałego ograniczenia deficytu budżetowego. Węgry mogą jednak uniknąć kary, jeśli w tym roku podejmą przekonujące KE działania, by zredukować deficyt. - Do 1 stycznia 2013 roku Węgry mają czas, by podjąć odpowiednie działania i uniknąć zawieszenia funduszy - oświadczył komisarz UE ds. walutowych Olli Rehn. Rehn zastrzegał jednocześnie, że nie jest to  kara, lecz raczej "silna zachęta", by Węgry poprawiły sytuację budżetową. Dodał, że zarówno Orban, jak i minister finansów Węgier napisali do KE listy w sprawie kroków, by zredukować deficyt, jednak KE uznała propozycje za niewystarczające.

Bruksela zabierze pieniądze Orbanowi?

KE już w styczniu zagroziła, że może Węgrom zamrozić dostęp do  funduszy spójności. Co prawda węgierski deficyt ma wynieść - według ostatnich dostępnych prognoz KE - 3,6 proc. PKB w 2011 roku oraz 2,8 proc. PKB w 2012 roku, ale KE prognozuje, że w następnym roku ma znowu przekroczyć dozwolony limit i osiągnie 3,7 proc. PKB. Węgrom, jak ocenia KE, udało się obniżyć deficyt nie dzięki reformom, ale jednorazowym decyzjom, a zwłaszcza przeniesieniu środków z  prywatnych funduszy emerytalnych do państwowego funduszu. "Bez tego deficyt osiągnąłby 6 proc. PKB w 2011 roku - oceniła KE w  styczniu.

Ministrowie finansów państw unijnych 24 stycznia zgodzili się formalnie z analizą KE i również uznali za niewystarczające działania Węgier w sprawie trwałego ograniczenia deficytu budżetowego. Rada uznała, że  choć formalnie Węgry spełniły cel redukcji w 2011 r., wyznaczony w  otwartej w 2009 r. procedurze nadmiernego deficytu, "nie osiągnęły tego drogą strukturalnych i trwałych" reform.

W budżecie UE na lata 2007-2013 dla Węgier przewidziano w ramach polityki spójności 8,6 mld euro. W 2013 roku Węgry powinny dostać z tej puli 1,7 mld euro. Zawieszenie przekazania Węgrom środków spójności w ramach procedury nadmiernego deficytu byłoby pierwszym takim precedensem w UE. Zezwala na  to nigdy jeszcze nie wykorzystany zapis rozporządzenia UE ds. Funduszu Spójności - funduszu, z którego korzystają tylko najbiedniejsze państwa UE (z PKB niższym niż 90 proc. średniej unijnej) na realizację wielkich projektów infrastrukturalnych i w ochronie środowiska o ponadregionalnym charakterze.

PAP, arb