"Klienci banku to muppety do wyciskania pieniędzy"

"Klienci banku to muppety do wyciskania pieniędzy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Klient jest po to, by płacił? (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Jeden z dyrektorów amerykańskiego banku Goldman Sachs, Greg Smith, ogłosił swoją rezygnację na łamach prasy. W artykule opublikowanym przez "New York Times" zdradził też kilka korporacyjnych szczegółów. Powiedział m.in., że klienci banku to "Muppety", z których wyciska się pieniądze.
Goldman Sachs to jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie. Smith pracował w nim 12 lat, zarządzając portfelami klientów o łącznej wartości ponad miliarda dolarów. Do czasu ogłoszenia rezygnacji, pełnił funkcję dyrektora zarządzającego banku i szefa działu instrumentów pochodnych na Europę, Bliski Wschód i Afrykę.

"Środowisko stało się toksyczne i destruktywne"

Rezygnację Smith uzasadnia tym, że atmosfera w banku stała się nieprzyjazna. "Środowisko stało się toksyczne i destruktywne. Nigdy takiego nie widziałem" - można przeczytać w artykule. "Chciwość zabija jej kulturę" - dodaje Smith.

Były bankier zwraca uwagę na fakt, że w placówce interes klientów przestał być stawiany na pierwszym miejscu. Ci natomiast traktowani są jak maszynki do wyciskania pieniędzy. Na awans mogą liczyć np. pracownicy, którzy potrafią przekonać klientów do skupowania aktywów, których próbuje pozbyć się bank.

"Bez klientów przestaniecie istnieć"

Wśród pracowników Goldman Sachs klienci nazywani są "muppetami". Według Smitha, termin ten stosowany jest nie tylko w potocznej komunikacji, ale także w niektórych wewnętrznych mailach korporacji. Takie zachowanie, zdaniem byłego dyrektora, jest nie tylko nieetyczne, ale również demoralizująco wpływa na nowych pracowników.

Zdaniem Smitha, brak szacunku dla klientów  i niedbanie o ich interesy może okazać się zgubne dla banku. "Bez klientów nie zarobicie pieniędzy. Co więcej, przestaniecie istnieć" - ostrzega Smith na łamach "NYT".

Oskarżenia Smitha są nieprawdziwe?

Wypowiedź Smitha w "New York Times" wywołała falę komentarzy. Temat banku Goldman Sachs jest jednym z najpopularniejszych na Twitterze. Na treść artykułu zareagował również bank, który zaprzeczył informacjom podanym przez byłego pracownika. - Odnosimy sukces tylko wtedy, gdy odnoszą go nasi klienci - powiedziała rzeczniczka placówki w wypowiedzi dla "Wall Street Journal".

Inny pracownik banku, pragnący zachować anonimowość, dodał, że Smith nie pełnił w banku żadnej istotnej funkcji, a w skład działu, którym kierował wchodził tylko on sam.

is, "New York Times"