Rynek telefonii komórkowej dla zainteresowanych zagranicznych inwestorów, którzy mogliby sprostać skali inwestycji, był dotychczas poddany ograniczeniom. Maksymalny udział kapitału zagranicznego wynosił 46,7 proc.
Minister przemysłu Christian Paradis zapowiedział, że dla nowych inwestorów tego ograniczenia nie będzie, o ile ich udział w rynku nie będzie przekraczał 10 proc. Jeśli firma sama urośnie ponad ten poziom, bez przejmowania innych operatorów, restrykcje wobec udziału kapitału zagranicznego nadal nie będą stosowane.
Rząd będzie w przyszłym roku organizował dwa przetargi na nowe częstotliwości i to takie, które umożliwiają lepszą jakość połączeń. Paradis ocenił, że przetargi pozwolą wejść na rynek przynajmniej czterem nowym graczom. Rząd spodziewa się uzyskać od 3 do 6 mld dolarów kanadyjskich (9-18 mld zł).
Kanadyjski rynek telefonii komórkowej jest wart ok. 17 mld dolarów. Na ok. 34 mln mieszkańców Kanady przypada 27 mln użytkowników komórek. Brak konkurencji powoduje, iż korzystanie z telefonów komórkowych jest w Kanadzie droższe niż w USA. Konsumenci skarżą się na niską jakość połączeń oraz słaby zasięg. W wielu miejscach kraju z komórek nie da się korzystać, nawet stosunkowo blisko Toronto, największego miasta Kanady.
zew, PAP