Portugalia: strajk generalny paraliżuje miasta

Portugalia: strajk generalny paraliżuje miasta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pierwszy w tym roku strajk generalny w Portugalii przeciwko oszczędnościom wprowadzanym przez rząd pociągnął za sobą poważne zakłócenia w transporcie miejskim (fot. EPA/MARIO CRUZ/PAP) 
Pierwszy w tym roku strajk generalny w Portugalii przeciwko oszczędnościom wprowadzanym przez rząd pociągnął za sobą poważne zakłócenia w transporcie miejskim w głównych miastach. Strajk ogłosiła jedna z największych central związkowych kraju CGTP.
CGTP reprezentuje ponad 600 tysięcy pracowników, głównie fizycznych. W Lizbonie całkowicie stanęło metro i stateczki na Tagu, służące do  przewożenia pasażerów na drugi brzeg rzeki. W stolicy mają być zapewnione jednak usługi minimum w kursowaniu autobusów; w ciągu dnia spodziewane jest uruchomienie zaledwie 13 proc. połączeń. W drugim pod względem wielkości mieście kraju, Porto, kierowcy linii obsługiwanych przez STCP zostali zobowiązani decyzją sądu do realizacji kursów nocnych, a minimalną liczbę połączeń ma  zapewnić metro.

Do strajku nie przystąpili kontrolerzy lotniczy i transport powietrzny powinien funkcjonować. Lotnisko w Lizbonie działa normalnie. Jednak zapewniająca obsługę lotnisk firma Ana prosi pasażerów, by  sprawdzali przed wyjazdem na lotnisko, czy ich lot odbędzie się, ponieważ do protestu przyłączyli się pracownicy międzynarodowych lotnisk w Lizbonie, Porto, Faro, Funchal oraz Ponta Delgada, a także piloci największej portugalskiej linii TAP. Poważnych utrudnień należy spodziewać się także w funkcjonowaniu portów morskich w Lizbonie, Leixoes oraz Sines, gdzie udział w strajku zapowiedzieli dokerzy.

Udział w strajku biorą też pracownicy kolei państwowych CP. Już w  środę wieczorem nastąpiły zakłócenia w kursowaniu pociągów podmiejskich i  dalekobieżnych. W proteście uczestniczą również portugalscy pocztowcy, nauczyciele, lekarze i pielęgniarki, pocztowcy, a także pracownicy telewizji publicznej, bibliotek i muzeów. Strajk zorganizowano w proteście przeciwko oszczędnościom wprowadzonym w zeszłym roku przez rząd w zamian za międzynarodową pomoc finansową w wysokości 78 mld euro - powiedział przywódca CGTP Armenio Carlos.

Związki zawodowe sprzeciwiają się deregulacji rynku pracy i modelowi niskich płac, które są makiaweliczną próbą likwidacji prawa pracy. Po południu w głównych portugalskich miastach spodziewane są dziesiątki zgromadzeń i manifestacji. Strajk, który rozpoczął się 21 marca późnym wieczorem, ma trwać do 23 marca rano.

ja, PAP