"Ceny paliw to tragedia". Polscy kierowcy protestowali

"Ceny paliw to tragedia". Polscy kierowcy protestowali

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia
W kilkunastu miastach w kraju odbyły się w sobotę protesty przeciw wysokim cenom paliw. Uczestnicy akcji, zorganizowanej już po raz kolejny, zorganizowali się przez internet.

W Opolu ponad 20 samochodów przejechało w sobotę z węzła Przylesie pod Brzegiem do wrocławskich Bielan z prędkością 40 km/h. Kierowcy protestowali w ten sposób przeciwko rosnącym cenom paliw w Polsce.

Uczestnicy sobotniego protestu w samochodach z przytwierdzonymi biało-czerwonymi flagami oraz kartkami z napisem "Brzeg Protest" lub  kartkami z hasłem "Wszystko po 6 zł. Cukier, benzyna, chleb" z podobizną premiera Donalda Tuska, wyjechali na autostradę A4 z węzła Przylesie przed godz. 13. Tuż po wjeździe utworzył się za nimi spory korek. Kilka minut po godz. 14 dotarli do Wrocławia.

W aglomeracji katowickiej w sobotnim proteście przeciwko wysokim cenom paliw wzięło udział kilkudziesięciu kierowców z Katowic, Mysłowic, Jaworzna, Sosnowca i Czeladzi. Uczestnicy akcji, którzy oznakowali swoje samochody plakietkami z napisem "protest". Deklarowali, że  wprawdzie chcą, by ich protest został zauważony, ale nie chcą zupełnie paraliżować ruchu i utrudniać jazdy innym kierowcom. Dlatego poruszali się z prędkością 40-50 kilometrów na godzinę. Protestujący spotkali się m.in. na parkingach w Katowicach i  Mysłowicach; następnie pojechali w pobliże katowickiego ronda im. Ziętka, gdzie na jednej ze stacji benzynowych tankowali paliwo za drobne kwoty, płacąc możliwie najdrobniejszymi nominałami. Wolno przejechali także tunelem pod katowickim rondem. Później spowalniali ruch na  autostradzie A4 między Katowicami a Gliwicami. Protest objął również Rudę Śląską i Chorzów – między tymi miastami kierowcy przejechali Drogową Trasą Średnicową i autostradą A4.

W Rzeszowie w proteście wzięło udział ok. 20 oznakowanych specjalnymi naklejkami samochodów. Auta wyruszyły w południe z parkingu hipermarketu w Krasnem koło Rzeszowa w kierunku Łańcuta, jadąc prawym pasem drogi krajowej nr 4 z minimalną prędkością. Przy wjeździe do  Łańcuta zawrócili i pojechali na stację paliw, gdzie tankowali za  minimalne kwoty, ale płacili banknotami o dużych nominałach. Jak powiedział koordynator akcji w Rzeszowie Paweł Wilk, aby  sparaliżować ruch na stacji akcję tankowania kilkakrotnie powtarzali. Ponadto kupowali na stacji jeszcze jedzenie i kawę, także płacąc "grubszymi" banknotami.

pap, ps