"Tusk chce, żeby Polacy umierali z głodu"

"Tusk chce, żeby Polacy umierali z głodu"

Dodano:   /  Zmieniono: 4
W południe związkowców odwiedzili szefowie klubu Solidarnej Polski. Prezes SP Zbigniew Ziobro powiedział, że jego ugrupowanie nie zgadza się na "pseudoreformę emerytalną", zakładającą jedynie dłuższy czas obowiązku pracy, ale bez działań osłonowych.(fot
Związkowcy z mazowieckiej "S" przejęli od swoich kolegów ze Śląska i Zagłębia protest przed Sejmem przeciw podniesieniu wieku emerytalnego. "Solidarność" zamierza tam zostać do piątku, gdy ma być omawiany wniosek "S" o referendum ws. reformy emerytalnej.

Ok. 100 członków NSZZ "Solidarność" z regionu pomorskiego spędziło noc z poniedziałku na wtorek w trzech dużych namiotach, rozstawionych naprzeciw głównego wejścia do kancelarii premiera. We wtorek zastąpili ich związkowcy ze śląsko-dąbrowskiej "S". Rano w środę związkowcy przeszli - przy wtórze bębnów - przed Sejm. Na czele pochodu nieśli wbite na pale kukły premiera Donalda Tuska i ministra finansów Jacka Rostowskiego. Demonstracja na skwerze przed Sejmem rozpoczęła się od okrzyków: "do roboty", "chcesz popierać partię czynem, to umieraj przed terminem", ponadto związkowcy uderzali kaskami w chodniki. Kilkugodzinnemu wiecowi urządzonemu przez region śląsko-dąbrowski towarzyszyły wybuchy petard oraz rytmiczna gra na bębnie i trąbkach, wycie syren.

Ziobryści wspierają związki

W południe związkowców odwiedzili szefowie klubu Solidarnej Polski. Prezes SP Zbigniew Ziobro powiedział, że jego ugrupowanie nie zgadza się na "pseudoreformę emerytalną", zakładającą jedynie dłuższy czas obowiązku pracy, ale bez działań osłonowych. - Ta pobieżnie napisana reforma skazuje nas, kobiety, na dodatkowe siedem lat robót - dodała Beata Kempa, oceniając, że obecne wewnętrzne targi ekipy rządowej o wiek emerytalny są kupczeniem stanowiskami między koalicjantami, bez troski o  obywateli. Jacek Kurski podziękował "S" za zmobilizowanie 2 mln osób dla referendum w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego dla kobiet i  mężczyzn do 67 lat. Przed godz. 14 związkowców ze Śląska i Zagłębia zmienili członkowie "S" z regionu mazowieckiego. W czwartek pikietować będzie region małopolski, a w piątek przed Sejm mają przyjechać związkowcy z całej Polski; "S" liczy na obecność kilkudziesięciu tysięcy osób.

Transmisja przed Sejmem

Szef Solidarności Piotr Duda powiedział, że przed Sejmem ma być transmitowana debata, w której przedstawi Izbie obywatelski wniosek o referendum w sprawie emerytur. Przypomniał, że pod wnioskiem podpisało się 2 mln osób. - Zobaczymy, jak przebiegnie ta  debata; zobaczymy, co będzie po głosowaniu - powiedział. - Jesteśmy przygotowani na wszystkie warianty - przyjmą referendum, nie przyjmą. Jeśli ktoś uważa, że w piątek to się wszystko skończy, to  sie grubo myli" - podkreślił. - Jeśli wniosek o referendum nie przejdzie w  Sejmie, to będziemy sie przygotowywać do innych akcji. Zbierze się sztab protestacyjny Solidarności, prawdopodobnie także innych central związkowych i będziemy dalej decydować, co w tej sprawie robimy -  zadeklarował Duda.

- Mamy swoje rozwiązania, które lekceważy rząd, przedstawię je podczas debaty sejmowej. Będę mówił, że nie ma drogi na skróty, którą proponuje rząd - 67 lat, a później będziemy się zastanawiać, czy czymś to  obudujemy. Nie ma tak - dodał. - Chcemy uszczelnienia systemu - żeby wszyscy Polacy odprowadzali składkę proporcjonalną do dochodów, bez maksymalnego limitu, powyżej którego nie odprowadza się już składek. Chcemy, żeby od wszystkich umów -  również o dzieło czy zlecenie, trzeba było płacić składkę na ZUS - to  ukróci zatrudnianie przez pracodawców szczególnie młodych ludzi na  umowach śmieciowych - mówił przewodniczący "S".

Dobrowolność emerytur

Trzecia sprawa to dobrowolność przejścia na emeryturę. - Polacy chcą dłużej pracować, ale trzeba im stworzyć warunki - przede wszystkim muszą być zdrowi, muszą mieć możliwość łączenia pracy z emeryturą, pracy w  niepełnym wymiarze, warunki ergonomiczne i medycyna pracy. Wtedy ludzie będą chcieli dłużej pracować - przekonywał. Mówiąc o ewentualnym porozumieniu koalicji ws. kształtu reformy, Duda stwierdził, że nie interesują go "żadne zgniłe kompromisy ponad głową społeczeństwa". - Takie propozycje to żadne rozwiązania; to pokazanie, że  de facto chcą, żeby Polki i Polacy przechodzący na emeryturę umierali z  głodu" - powiedział dziennikarzom Duda. - To jest niedopuszczalne -  dodał.

Przed Sejm związkowcy przenieśli dwie kukły - premiera z przypiętą kartką "Zdradziłem i okłamałem naród" oraz ministra Jacka Rostowskiego z  kartką "Byłem oszustem i kłamcą". - Mam nadzieję, że w piątek pójdą po  rozum do głowy i zdejmiemy im te etykietki" - mówił do zebranych prowadzący wiec działacz "S". Pod kukłami przed Sejmem stoi też przywieziona przez śląsko-dąbrowską "S" trumna z napisem "Praca do  śmierci". Protest "S" w stolicy w tej sprawie trwa od poniedziałku.

eb, pap