Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA chcą się rozwijać. Razem

Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA chcą się rozwijać. Razem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Oczekuje się, że przywódcy podpiszą również porozumienia pozwalające ich rodzimym bankom rozwoju na rozszerzenie działalności kredytowej w lokalnej walucie na pozostałe kraje członkowskie BRICS (fot. EPA/EKATERINA SHTUKINA/PAP)
Prezydent Indii Pratibha Patil otworzyła w Delhi 4. szczyt wschodzących potęg gospodarczych BRICS. Przywódcy Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA mają podjąć decyzję o powołaniu wspólnego banku rozwoju, na wzór Banku Światowego.

Skrót BRIC wymyślił w 2001 roku Jim O'Neill, ekonomista banku Goldman Sachs, szukając chwytliwego sposobu na określenie szerszych zmian dokonujących się w globalnym wzroście z korzyścią dla rynków wschodzących. Kiedy w 2010 roku do BRIC dołączyła Republika Południowej Afryki (South Africa), powstała BRICS. O'Neill przewiduje, że łączne PKB krajów BRICS przewyższy w ciągu trzech lat PKB Stanów Zjednoczonych, a do 2027 roku Chiny staną się najpotężniejszą gospodarką świata. Państwa BRICS zamieszkuje niemal połowa ludności świata.

Krytyka

Pierwszy szczyt przywódców BRIC w 2009 roku krytykowano, ponieważ nie  wydawało się, by państwa uczestniczące, o całkowicie różnych systemach gospodarczych i politycznych, łączyło coś poza nazwą grupy. Starały się one wówczas znaleźć wspólny grunt do współpracy. Najważniejsze oczekiwane wydarzenie spotkania w Delhi będzie dotyczyło powołania wspólnego banku rozwoju na wzór Banku Światowego, który na dłuższą metę może okazać się pożyczkodawcą w czasach globalnych kryzysów, jak obecny w Europie - mówią przedstawiciele państw BRICS.

Porozumienie

Podpisanie porozumienia w sprawie badań nad utworzeniem takiego banku zapowiedział w zeszłym tygodniu brazylijski minister handlu Fernando Pimentel. Sudhir Vyas z indyjskiego MSZ mówił w poniedziałek, że państwa BRICS będą musiały określić strukturę banku i sposób jego kapitalizacji. Taki ambitny projekt będzie wymagać czasu - zaznaczył.

Oczekiwania

Oczekuje się, że przywódcy podpiszą również porozumienia pozwalające ich rodzimym bankom rozwoju na rozszerzenie działalności kredytowej w  lokalnej walucie na pozostałe kraje członkowskie BRICS - co uważa się za  krok w kierunku zastąpienia dolara jako głównej waluty w transakcjach między nimi. Porozumienia w Delhi mają też dotyczyć większego powiązania giełd krajów członkowsjkich.

Jak podało indyjskie źródło rządowe, w planach obrad znajdą się także kwestie bliskowschodnie, w tym Iranu, oraz bezpieczeństwa energetycznego. Rosyjski ambasador zapowiedział, że priorytetem dla  Rosji będzie dyskusja na temat Syrii. W Delhi w związku z obawą przed protestami tybetańskiej społeczności policja indyjska zatrzymała przed przyjazdem chińskiego prezydenta Hu Jintao tybetańskich działaczy. Wzbudziło to głosy ostrej krytyki.

Delegaci

Hu na szczyt przyjechał z liczącą ponad 200 osób delegacją, w skład której wchodzi szef dyplomacji Yang Jiechi, doradca Dai Bingguo oraz  ministrowie i przedstawiciele biznesu. Relacje ze szczytu przekazywać ma  ponad 70 chińskich dziennikarzy.

Wokół hotelu Oberoi i pozostałych, w których się zatrzymała się chińska delegacja, rozmieszczono około 1200 policjantów. Wcześniej protestujący usiłowali wedrzeć się do hotelu Oberoi, ale  zostali aresztowani przez policję. Podczas kilku protestów w różnych rejonach Delhi, m.in. przed biurem ONZ, aresztowano w sumie ponad 150 Tybetańczyków, a do dzielnic Delhi, w których mieszka tybetańska diaspora, skierowano wzmocnione siły policyjne.

W południowym rejonie Delhi, gdzie mieści się Taj Palace Hotel, główne miejsce obrad, ruch miał być wstrzymany na kilka godzin wieczorem w środę oraz od rana do popołudnia w czwartek. Właśnie przez ten rejon przebiega trasa dojazdu do centrum miasta z jego zachodnich części i  ważnego satelickiego miasta Gurgaon 30 km od stolicy.

eb, pap