OFE zarabiają na nas fortunę

OFE zarabiają na nas fortunę

Dodano:   /  Zmieniono: 2
Emerytury to dla niektórych biznes życia (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
W 2011 r. prowizje od składek pobieranych od członków OFE wyniosły ponad 553 mln zł, a na wynagrodzenia za zarządzanie środkami poszło 981,25 mln zł - poinformował w Sejmie wiceminister pracy Marek Bucior.
Wiceminister pracy, odpowiadając w Sejmie na pytania posłów, powiedział, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych w 2011 roku przekazał (ze składek obywateli - red.) Otwartym Funduszom Emerytalnym 15,12 mld zł, a od 1999 roku do 7 marca 2012 r. 178,3 mld zł. Na koniec grudnia 2010 r. wartość aktywów netto OFE wyniosła ponad 221,25 mld zł. Średnia emerytura kapitałowa w 2011 roku wyniosła 94,18 zł miesięcznie, a w grudniu 2011 r. - 89,87 z.

Mówiąc o opłatach ponoszonych na rzecz OFE, Bucior wskazał, że w roku 2011 prowizje od składek pobieranych od członków funduszy wyniosły ponad 553 mln zł, a na wynagrodzenia za zarządzanie środkami poszło 981,25 mln zł.

Polska naruszyła swobodę przepływu kapitału

Bucior zapowiedział, że Polska wykona wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i wkrótce rozpocznie prace nad zmianami, które będą mogły pozwolić na stopniowy wzrost limitów inwestycji zagranicznych OFE. - W zamierzeniach najbliższych jest wykonanie wyroku ETS, a więc podniesienie stopniowe poziomu aktywów inwestowanych za granicą - powiedział. ETS orzekł w grudniu ubiegłego roku, że Polska naruszyła ustanowioną traktatem UE swobodę przepływu kapitału i tym samym złamała unijne prawo, ograniczając możliwość inwestowania OFE za granicą.

Bucior: rząd nie robi tego z własnej woli

- To nie jest tak, że rząd polski z własnej nieprzymuszonej woli postanawia, by środki zgromadzone w OFE w sposób swobodny były inwestowane poza granicami kraju. Jest wyrok ETS-u, jesteśmy w ramach Unii Europejskiej i są zasady wynikające z zasady swobodnego przepływu kapitału, co zmusza nas do pewnych rozwiązań - mówił Bucior.

Dodał, że w resorcie finansów toczą się prace, które mają docelowo zwiększyć limit lokat zagranicznych OFE, do 30 proc. - Będzie to zwiększanie stopniowe i to chcę podkreślić bardzo wyraźnie; według jednego wariantu w roku 2013 do poziomu 10 proc., w 2015 r. do 15 proc., w 2017 r. do 20 proc. Natomiast w 2019 r. do 25 proc. i począwszy od 2021 r. do poziomu 30 proc. - mówił. Drugi wariant mówi o podnoszeniu limitu co 1,5 roku o 5 pkt proc.

Bucior zapowiedział też, że po podniesieniu wieku emerytalnego rząd przystąpi do kwestii zasadniczej, czyli określenia, w jaki sposób będą wypłacane emerytury dożywotnie ze środków zgromadzonych w OFE.

"OFE to gigantyczne oszustwo"

Z wnioskiem o udzielenie informacji na temat OFE wystąpiła Józefa Hrynkiewicz z PiS. Jej zdaniem kapitałowy system emerytalny to sposób na unikanie przez władze odpowiedzialności za warunki życia społeczeństwa. Wprowadzenie OFE nazwała gigantycznym oszustwem. Według niej wyniki działania OFE niepokoją przyszłych emerytów. Powiedziała, że od grudnia 2007 r. do lutego 2009 r. strata funduszy wyniosła 31,9 mld zł, a do grudnia 2011 r. ponad 40 mld zł.

- Jak widać, zanim odrobiono poprzednie straty, w 2011 r. poniesiono następne. Oznacza to, że po stosunkowo dobrym okresie OFE mogą stracić ogromne pieniądze, ale emeryt nie może czekać na dobrą koniunkturę - chleb i lekarstwa musi mieć codziennie - mówiła posłanka PiS.

"Bo reforma była psuta"

Janusz Cichoń z PO powiedział, że wprowadzając emerytury kapitałowe nie zrezygnowano z idei solidaryzmu społecznego. - Zmieniliśmy formułę z solidarności międzypokoleniowej na wewnątrzpokoleniową solidarność. Dzięki tej zmianie mieliśmy uchronić system zabezpieczenia emerytalnego od zagrożeń związanych z procesem starzenia się społeczeństwa - mówił. Zwrócił uwagę, że reforma nie została dokończona, natomiast była skutecznie psuta np. poprzez wyłączenie z systemu emerytur mundurowych i górniczych.

"Bo bogaci nie płacą"

Sławomir Kopyciński z Ruchu Palikota nawiązał do art. 19 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który określa maksymalny dochód, po przekroczeniu którego nie odprowadza się już składek na ZUS. Wynosi on ok. 105 tys. zł. - Osoby najlepiej zarabiające nie dokładają do tego wspólnego worka, jakim jest FUS. W skrócie: bogaci nie płacą - mówił poseł. Wskazał, że z danych ZUS wynika, iż roczne wpływy zwiększyłyby się po likwidacji limitu o 5,5 mld zł. Zdaniem Kopycińskiego należy zastanowić się nad zniesieniem limitu, albo przynajmniej podwyższeniem go.

Anna Bańkowska z SLD wskazała, że mimo kryzysu zyski Powszechnych Towarzystw Emerytalnych rosną. Dodała, że dzieje się to także mimo spadku wartości ich aktywów oraz obniżenia składek do OFE.

Rząd Tuska uderzył w OFE

Zgodnie z uchwaloną w ubiegłym roku nowelizacją ustawy o systemie emerytalnym, składka do OFE została zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc. W 2017 r. ma zostać zwiększona do 3,5 proc. Pozostała część składki, która zamiast do OFE jest przekazywana do ZUS, trafia na specjalne indywidualne subkonta. Wprowadzono też 4-proc. ulgę podatkową dla osób dodatkowo oszczędzających na emeryturę. Zmieniono także górny limit udziału akcji w portfelu OFE. Z 40 proc. ma wzrosnąć do 62 proc. do 2020 r., a docelowo ma osiągnąć 90 proc.

zew, PAP