Żelichowski: nie jesteśmy państwem dziadowskim, ale państwem na dorobku

Żelichowski: nie jesteśmy państwem dziadowskim, ale państwem na dorobku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poseł PSL Stanisław Żelichowski (fot. PAP/Paweł Supernak) 
- Choć żaden kompromis nie zadowala w pełni, to cieszymy się, że w sprawie reformy emerytalnej ruszamy do przodu - skomentował zawarcie porozumienia PO-PSL w sprawie emerytur Stanisław Żelichowski.

- Radości wielkiej nie ma, ale cieszymy się, że ruszamy do przodu - powiedział Żelichowski. Poseł PSL zaznaczył, że przyjęte rozwiązania to również wynik konsultacji społecznych. - W wyniku tych konsultacji minister pracy i polityki społecznej zebrał i przedstawił Radzie Ministrów wnioski. Ustalono, co z  tego można zrobić, jakie są oczekiwania społeczne - zaznaczył polityk Stronnictwa.

- Na pewno nie wszystkie oczekiwania można spełnić, ale to, co można w realnych układach, to zostało spełnione - podkreślił poseł. - Nie jesteśmy państwem dziadowskim - jak niektórzy mówią, ale  państwem na dorobku i nie stać nas na wszystko, na co stać bogate kraje. Ale w miarę tego, na co nas stać, zrobiliśmy taki, a nie inny ruch i  chwała za to - stwierdził Żelichowski.

Ludowiec nie chciał oceniać, czy PSL w tej sprawie wygrało. Jak powiedział, nie rozpatruje tego w kategoriach, że ktoś wygrał, a ktoś przegrał. - To nie jest mecz. Chodzi o to, żeby rodacy mogli spokojnie patrzeć w przyszłość - podkreślił.

Ogłoszone 29 marca porozumienie miedzy PO a PSL zakłada podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat. Dodatkowo wprowadzona ma być emerytura częściowa, na którą będą mogły przejść kobiety w wieku 62 lat, mężczyźni - w wieku 65 lat. Sfinansowane mają być też składki emerytalne za czas urlopu wychowawczego dla wszystkich kobiet rodzących dzieci.

is, PAP