Minister: w KRUS wysokość emerytury nie zależy od wielkości składek

Minister: w KRUS wysokość emerytury nie zależy od wielkości składek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Składki w KRUS nie przekładają się na wysokość emerytur - twierdzi Kosiniak-Kamysz (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
- KRUS nie jest systemem kapitałowym, a gromadzone tam składki nie przekładają się na wysokość emerytury - przekonywał minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Apelował, aby nie łączyć ze sobą kwestii emerytur w KRUS i w systemie powszechnym.

Minister odniósł się do zapisu porozumienia koalicyjnego, zgodnie z którym w przypadku ubezpieczonych w KRUS skorzystanie z częściowej emerytury nie spowoduje obniżenia docelowej emerytury po osiągnięciu pełnego wieku emerytalnego.

Premier Donald Tusk, informując o porozumieniu PO-PSL mówił, że emerytury częściowe będą finansowane z kapitału emerytalnego. Całościowa emerytura, po uzyskaniu wieku emerytalnego w 67. roku życia, będzie wypłacana z kapitału pomniejszonego o sumę wypłaconą wcześniej na świadczenie częściowe. Możliwość skorzystania z  wcześniejszej emerytury częściowej będzie więc oznaczała niższe pełne świadczenie po osiągnięciu wieku emerytalnego.

"KRUS nie jest systemem kapitałowym"

W piśmie zawierającym warunki porozumienia koalicjantów jest zapis, który mówi, że "w przypadku ubezpieczonych w KRUS, skorzystanie z  częściowej emerytury nie spowoduje obniżenia docelowej emerytury po  osiągnięciu pełnego wieku emerytalnego".

- KRUS nie jest systemem kapitałowym, dlatego ilość odprowadzanych składek później nie przekłada się na wartość emerytury - powiedział Kosiniak-Kamysz. Przekonywał, że "te dwa systemy są od siebie różne". Jak podał, wydłużenie o 7 lat pracy osób ubezpieczonych w systemie KRUS spowoduje wzrost ich emerytur o 3,5 proc., podczas gdy ubezpieczeni np. w systemie powszechnym mogą liczyć na wzrost nawet rzędu 70 proc.

- Ta emerytura (w KRUS - red.) jest inaczej naliczana. To nie jest system kapitałowy, tam jest element systemu kapitałowego, ale w niewielkiej formule. To są dwa różne systemy i mieszanie ich ze sobą nie jest dobre, ponieważ musimy jeden i drugi rozpatrywać w inny sposób - zaznaczył minister.

Każdy w odpowiednim wieku będzie miał prawo do emerytury minimalnej

Kosiniak-Kamysz poinformował ponadto, że nie zmieniają się zasady przyznawania emerytur minimalnych. - Dzisiaj prawa do emerytury minimalnej nabiera kobieta, która ma 20 lat składkowych, mężczyzna - 25. W procesie wydłużania wieku emerytalnego ten staż ubezpieczeniowy będzie zrównywany do 25 lat i każdy, kto osiągnie ustawowy wiek emerytalny będzie miał prawo do emerytury minimalnej - mówił minister.

- Starajmy się nie łączyć emerytury cząstkowej z emeryturą minimalną. To będą dwa różne pojęcia - powiedział Kosiniak-Kamysz, dopytywany czy rozwiązanie to nie będzie obowiązywało w ramach emerytur częściowych. Minister podał też, że w projekcie ustawy emerytalnej nie ma zmian dotyczących okresu ochronnego. - Czyli (będzie) tak, jak teraz to  obowiązuje - cztery lata przed ustawowym wiekiem emerytalnym. Ten okres czteroletni będzie kroczył razem z wydłużającym się wiekiem emerytalnym - tłumaczył.

Do emerytury liczą się okresy składkowe i nieskładkowe

Kosiniak-Kamysz mówił, że do stażu ubezpieczeniowego liczą się lata składkowe i nieskładkowe. Jak przypomniał, lata składkowe to jest każdy rodzaj umowy, od której odprowadzana jest składka na ubezpieczenie emerytalno-rentowe, czyli także umowy-zlecenie. Z kolei - wskazał -  lata nieskładkowe to jest np. okres urlopów wychowawczych przed 1999 rokiem, czy okres studiów.

Pytany, jak będzie wyglądać kwestia naliczania składek w sytuacji, jeśli ktoś przechodząc na emeryturę częściową, jednocześnie będzie pracować, odpowiedział: "dopracowujemy te zapisy ustawowe".

Kosiniak-Kamysz dodał, że projekt nie będzie już wysyłany do  ponownych konsultacji społecznych. - Podstawowe założenie (projektu-red.), czyli zrównanie i wydłużenie wieku emerytalnego do 67. roku życia oraz  elementy związane z dochodzeniem do tego wieku się nie zmieniły -  powiedział.

Na pytanie, czy nie warto byłoby przekazać do konsultacji ostatecznej wersji projektu, Kosiniak-Kamysz odparł: Co to jest wersja ostateczna? Ta, którą przyjmuje rząd, czy ta, którą przyjmie parlament? Również w  Sejmie ustawa może być modyfikowana.

is, PAP