Bieńkowska spotkała się z przedsiębiorcami w siedzibie Pracodawców RP. - Polska może liczyć w przyszłym budżecie na spore pieniądze. To są pieniądze na pewno większe, niż w obecnym budżecie. Przypomnę, że w obecnym budżecie to jest 68 mld euro. Natomiast ta kwota będzie oscylowała pomiędzy 80 mld euro zapisanymi w budżecie przez Komisję Europejska dla Polski, a 68 mld euro. Nie można w tej chwili powiedzieć, ile to będzie, ponieważ negocjacje trwają - powiedziała na briefingu po spotkaniu.
Dodała, że te negocjacje będą trwały prawdopodobnie jeszcze cały rok 2012. - Miejmy nadzieję, że tylko ten rok - powiedziała. Podkreśliła, że budżet na lata 2014-2020 będzie "ostatnim tak dużym budżetem dla Polski". - Chociażby z tego względu, że po 2020 r. - wszystko na to wskazuje - 6-7 polskich województw wyskoczy ponad poziomy danych statystycznych, które uprawniają do pozyskiwania największych środków - zaznaczyła. Podkreśliła, że rząd chce przygotować przedsiębiorców i samorządy jak najlepiej do nowej perspektywy budżetowej. Pod koniec czerwca ub.r. Komisja Europejska zaproponowała, by nowy 7-letni budżet UE wyniósł 972,2 mld euro wobec 925 mld euro w latach 2007-2013, co oznacza wzrost o 5 proc.
KE proponuje utrzymać na poziomie porównywalnym do obecnego fundusze na politykę rolną (371,7 mld euro, z czego 281 mld na dopłaty bezpośrednie) oraz fundusze spójności (376 mld euro); wzrosty dotyczą m.in. badań i innowacyjności, a także polityki sąsiedzkiej i imigracyjnej.Przedsiębiorcy, na których pytania odpowiadał także obecny na spotkaniu wiceminister rozwoju regionalnego Marceli Niezgoda, skarżyli się na biurokrację i przepisy, które w wielu przypadkach wręcz uniemożliwiają finansowanie konkretnych projektów z funduszy unijnych.
- Musi być furtka do poprawiania projektów. Czasami zdarza się, że pomyłka o 1 grosz zawala 5-milionowy projekt – powiedział na spotkaniu prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski.
eb, pap