Ministerstwo ujawniło nowy projekt reformy emerytalnej

Ministerstwo ujawniło nowy projekt reformy emerytalnej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Resort pracy przygotował nowy projekt ustawy podwyższającej wiek emerytalny do 67 lat (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Resort pracy przygotował nowy projekt ustawy podwyższającej wiek emerytalny do 67 lat, uzupełniając go m.in. o rozwiązania pozwalające na uzyskanie wcześniejszej, częściowej emerytury.
Nową wersję projektu nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z  Funduszu Ubezpieczeń Społecznych opublikowano na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji. Projekt przewiduje stopniowe podwyższenie wieku emerytalnego dla  kobiet i mężczyzn do poziomu 67 lat. W odróżnieniu do poprzedniej wersji wprowadza on możliwość przejścia na częściową emeryturę przed osiągnięciem wieku emerytalnego.

Emerytury częściowe od 62 i 65 roku życia

Zgodnie z projektem prawo do częściowej emerytury miałyby kobiety, które mają 62 lata i co najmniej 35-letni staż ubezpieczeniowy (okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i mają co najmniej 40-letni staż ubezpieczeniowy.

Częściowa emerytura stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z  Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Świadczenie nie byłoby podwyższane do  kwoty najniższej emerytury, ale podlegałoby waloryzacji. - Wypłata częściowej emerytury nie byłaby uzależniona od rozwiązania stosunku pracy ani od wysokości przychodów z pracy zarobkowej. Po  osiągnięciu wieku emerytalnego i rozwiązaniu stosunku pracy (w przypadku pracowników) emerytura częściowa byłaby – na wniosek uprawnionego -  zamieniana na emeryturę z FUS w pełnej wysokości - wyjaśnia resort pracy.

Zgodnie z dokumentem po przyznaniu emerytury częściowej nadal byłyby waloryzowane kwoty składek i kapitału początkowego zewidencjonowane na  koncie ubezpieczonego w ZUS, aż do ustalenia prawa do pełnej emerytury z  tytułu osiągnięcia wieku emerytalnego. Podstawa obliczenia emerytury z  tytułu osiągnięcia wieku emerytalnego byłaby natomiast pomniejszona o  kwoty wypłaconej emerytury częściowej.

Wcześniejsza emerytura będzie szczuplejsza

MPiPS wskazało, że im dłuższy będzie okres pobierania emerytury częściowej, tym niższa będzie pełna emerytura. Obliczono, że w przypadku kobiet, które nie pracują po otrzymaniu emerytury częściowej, świadczenie w wieku uprawniającym do emerytury będzie niższe o 1,7-16,4 proc., a w przypadku kobiet, które pracują po  otrzymaniu emerytury częściowej o 1,6 -9,6 proc. Według wyliczeń resortu w przypadku mężczyzn, którzy nie będą pracowali po otrzymaniu emerytury częściowej, świadczenie w wieku uprawniającym do emerytury będzie niższe o 1,9-12 proc., a w przypadku mężczyzn, którzy będą pracować 1,2-8 proc.

Nowa wersja projektu uniezależnia decyzję przyznającą lub odmawiającą prawa do emerytury z tytułu pracy w szczególnych warunkach lub  szczególnym charakterze od konieczności rozwiązania stosunku pracy. Dokument uwzględnia też postulat zgłoszony w ramach konsultacji, dotyczący umożliwienia dobrowolnego opłacania składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe wszystkim osobom, które nie spełniają warunków do  objęcia tymi ubezpieczeniami obowiązkowo.

Oszczędności

Zgodnie z załączoną do projektu oceną skutków regulacji, podwyższenie wieku emerytalnego da sektorowi finansów publicznych w 2013 r. 0,6 mld zł oszczędności, w 2014 r. - 2,4 mld zł, a w 2015 r. - 5,5 mld zł. W  kolejnym roku zmiany mają przynieść finansom publicznym 10 mld zł, w  2017 r. - 18 mld zł, a w 2018 r. - 26,4 mld zł. W latach 2019-2020 oszczędności wyniosą odpowiednio 35,2 mld zł i 48,7 mld zł. MPiPS ocenia, że skumulowane oszczędności dla funduszu emerytalnego do roku 2060 wyniosą ponad 600 mld zł.

Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że projekt podwyższający wiek emerytalny powinien trafić do Sejmu jeszcze w  kwietniu. Poinformował, że w kwietniu powinien być gotowy też projekt realizujący porozumienia PO-PSL, dotyczący m.in. opłacania przez budżet składek emerytalnych za osoby wychowujące dzieci. Chodzi o  samozatrudnionych, podlegających ubezpieczeniu rolniczemu lub  nieubezpieczonych.

ja, PAP