Więcej Opla w Gliwicach?

Więcej Opla w Gliwicach?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Opel Astra GT1 (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Amerykański koncern General Motors chce przenieść jedną trzecią produkcji modelu Opel Astra z niemieckiej fabryki w Ruesselsheim do Gliwic - poinformował niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Gazeta powołuje się na list prezesa zarządu Opla Karla-Friedricha Strackego, który w 11 kwietnia mieli otrzymać pracownicy spółki. W  liście Stracke przypomina, że sprzedaż Opla w Europie w styczniu i lutym tego roku spadła o 20 proc., a udział marki w rynku zmniejszył się z 7 do 6 proc. Dodaje, że Opel nie był przygotowany na konkurencję cenową z  producentami tańszych modeli oraz marek premium.

Aby znów osiągać zyski, spółka musi dostosować swoje zdolności produkcyjne do nowej sytuacji, co - jak pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung" - może doprowadzić do konfliktu między załogą a zarządem przedsiębiorstwa. "Nowy, poważny konflikt zarysowuje się w macierzystych zakładach w Ruesselsheim. Na  polecenie amerykańskiego właściciela, koncernu General Motors, szef Opla Stracke chce przenieść stąd część produkcji najważniejszego, kompaktowego modelu Astra do Polski" - poinformował niemiecki dziennik. Według gazety z 30 tysięcy modeli Astra, które rocznie produkowane są w Ruesselsheim, 10 tysięcy ma powstawać wkrótce w fabryce w Gliwicach.

Niemcy się martwią...

"Dla Ruesselsheim będzie to mocny cios. Już teraz dział produkcji pracuje jedynie cztery dni w tygodniu, bo liczba zamówień spadła. W  polskich Gliwicach trzeba będzie nawet zwalniać pracowników, jeśli zakład ten nie zostanie lepiej wykorzystany poprzez przeniesienie produkcji. W Ruesselsheim prawdopodobnie trzeba będzie jedynie zrezygnować z utworzenia trzeciej zmiany" - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Pod koniec marca prasa w USA i Niemczech informowała, że General Motors chce wyprowadzić spółkę Opel na prostą, zamykając fabryki w niemieckim Bochum i brytyjskim Ellesmere Port, jednocześnie zwiększając produkcję w  krajach o niższych kosztach, w tym w Polsce. W 2009 r. po wielomiesięcznych negocjacjach z udziałem niemieckiego rządu amerykański koncern porzucił plany pozbycia się Opla i przeprowadził poważną restrukturyzację spółki w celu przywrócenia jej rentowności, co - jak dotąd - się nie powiodło. W zeszłym roku pojawiły się spekulacje, że  General Motors ponownie rozważa sprzedaż Opla.

...Polacy się cieszą...

Tymczasem gliwicka fabryka Opla, notująca w tym roku – jak cała branża motoryzacyjna w Europie – spadek produkcji aut, liczy na jego zahamowanie poprzez wyrównywanie dysproporcji między poszczególnymi zakładami koncernu General Motors - w ten sposób dyrektor gliwickiego zakładu Andrzej Korpak skomentował doniesienia "Frankfurter Allgemeine Zeitung". - Wiemy, że są przygotowywane ruchy, służące wyrównywaniu nierównowagi produkcyjnej w różnych zakładach koncernu. Spadek produkcji dotknął różne europejskie zakłady w różnym stopniu, stąd prace służące optymalizacji rozłożenia produkcji - podkreślił dyrektor, który potwierdził przy tym, że gliwicka fabryka jest zainteresowana decyzjami, służącymi zwiększeniu produkcji w zakładzie, nie ma jednak na nie wpływu. - Wiemy, że toczą się rozmowy. Spokojnie czekamy - zaznaczył Korpak.

Dyrektor wyjaśnił, że gliwicka fabryka, produkująca auta klasy średniej, jest bardziej podatna na kryzys niż np. zakłady wytwarzające auta klasy premium lub małe samochody, gdzie spadki nie są zwykle tak dotkliwe. Niespełna cztery lata temu z powodu dotkliwego zmniejszenia produkcji fabryka w Gliwicach musiała zrezygnować z trzeciej zmiany i poważnie zredukować zatrudnienie.

Członek prezydium zakładowej Solidarności, a zarazem prezydium Europejskiej Rady Zakładowej GM Robert Potempa powiedział, że  rozmowy dotyczące przekazania części produkcji astry z niemieckiej fabryki do Gliwic prowadzone są od dłuższego czasu. Związkowcy nie mają jednak informacji, aby zapadły ostateczne decyzje w tej sprawie. - Z pewnością byłoby to dla nas korzystne i intensywnie o to zabiegamy. Obecnie, po tym jak zrezygnowaliśmy już z pracowników agencji pracy tymczasowej, mamy ok. 200 pracowników, dla których praktycznie nie ma pracy. Zwiększenie produkcji rozwiązałoby tę sytuację - ocenił Potempa.

...choć problemy mają wszyscy

Na początku tego roku gliwicka fabryka prognozowała, że może zamknąć 2012 r. spadkiem produkcji o ok. 5 proc. wobec niespełna 174 tys. aut w  roku 2011 (był to rok wzrostu o 10 proc. wobec 2010 r.). Pierwsze miesiące roku zweryfikowały te prognozy w dół – obecnie przyjmuje się, że spadek produkcji może być większy od zakładanego, mimo spodziewanej poprawy koniunktury w drugiej połowie roku. - Jak duży będzie to spadek, zależy od czynnika zewnętrznego, czyli ogólnego spadku popytu na samochody w Europie, oraz wewnętrznego, czyli tego, w jaki sposób zostaną wyrównane dysproporcje produkcyjne w  poszczególnych zakładach koncernu - wyjaśnił Korpak.

PAP, arb