Droga za dobre serce. Echa katastrofy pod Szczekocinami

Droga za dobre serce. Echa katastrofy pod Szczekocinami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mieszkańcy gminy czekali na drogę 20 lat (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
500 tys. zł przeznaczy zarząd woj. śląskiego na modernizację odcinka drogi gminnej łączącej Chałupki ze Szczekocinami. Na taką formę podziękowania za udział mieszkańców w akcji ratowniczej po katastrofie kolejowej zgodzili się w poniedziałek radni regionu.

W uzasadnieniu przegłosowanej jednogłośnie uchwały napisano m.in., że konieczne jest przeprowadzenie remontu na ok. 1,5-kilometrowym odcinku drogi, której stan oceniono na „mocno poniżej standardów, jakie powinny obowiązywać na drogach tej kategorii". Radni wskazali też, że  sama droga jest wąska i mało bezpieczna.

"Podczas tragicznej w skutkach katastrofy kolejowej, jaka miała miejsce na początku marca tego roku w okolicy Chałupek, przedmiotowa droga była wykorzystywana w akcji ratunkowej osób poszkodowanych w tej katastrofie. Mimo złego stanu technicznego droga ta umożliwiła przeprowadzenie sprawnej i na miarę możliwości szybkiej akcji niesienia pomocy poszkodowanym, jednak użycie ciężkiego sprzętu podczas akcji ratunkowej doprowadziło do jeszcze dotkliwszej jej degradacji" –  napisano w uzasadnieniu uchwały.

"Pierwsi pobiegli z pomocą"

Radni uznali, że w tej sytuacji zasadne jest udzielenie pomocy gminie Szczekociny na remont drogi tak, „aby mieszkańcy, którzy jako pierwsi ruszyli na pomoc poszkodowanym w katastrofie mogli korzystać z  wyremontowanej i bezpiecznej drogi".

Przeprowadzenie "kompleksowej modernizacji" odcinka drogi z Chałupek do Szczekocin marszałek regionu Adam Matusiewicz zapowiedział już 12 marca – przed poprzednią sesją Sejmiku Woj. Śląskiego. - Nie wyobrażam sobie, żeby za kilka miesięcy ta droga nie była asfaltowa – mówił wówczas Matusiewicz, który wcześniej odwiedził sołectwo Chałupki. Deklarował, że na finansowe wsparcie gminy Szczekociny już wtedy zgodzili się szefowie wszystkich klubów Sejmiku, zapowiadał też głosowanie nad sprawą w kwietniu.

Sołtys Chałupek Anna Kwiecień, która na marcowej sesji odebrała list gratulacyjny za zaangażowanie w pomoc na rzecz poszkodowanych w  katastrofie kolejowej, cieszyła się z propozycji marszałka. "20 lat toczy się bój o tę drogę" - mówiła dziennikarzom.

"Uznanie należy się wszystkim"

Kwiecień deklarowała, że mieszkańcy Chałupek długo nie zapomną daty 3  marca 2012 r. - To była niesamowita mobilizacja. Nie było chyba domu, z  którego ktoś by tam nie pobiegł i nie pomagał - wspominała. Powiedziała, że uznanie należy się wszystkim - zarówno tym, którzy byli pierwsi na miejscu zdarzenia i ratowali rannych w wagonach, ale "także tym, którzy robili herbatę, smarowali kanapki, którzy okrywali kocami rannych, którzy za ramię ich tylko chwycili", bo to wszystko było wtedy potrzebne.

Do katastrofy na wysokości Chałupek, w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia, doszło 3 marca wieczorem. Na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. W  wyniku katastrofy zginęło 16 osób, a blisko 60 zostało rannych, spośród nich dwie nadal przebywają w szpitalach.

is, PAP