Argentyna "odzyskuje" ropę naftową - hiszpańska spółka zostanie znacjonalizowana

Argentyna "odzyskuje" ropę naftową - hiszpańska spółka zostanie znacjonalizowana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Cristina Fernandez de Kirchner (fot. EPA/LEO LA VALLE/PAP)
Prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner zapowiedziała podpisanie ustawy nacjonalizującej spółkę YPF, kontrolowaną przez hiszpańskie przedsiębiorstwo Repsol. Ustawa ma przywrócić Argentynie suwerenność nad zasobami węglowodorów. Repsol jest liderem na rynku paliw w Argentynie. Jego filia YPF (Yacimientos Petroliferos Fiscales), sprywatyzowana w latach 90-tych, kontroluje 52 proc. argentyńskich zdolności rafineryjnych i posiada sieć 1600 stacji benzynowych.

Ustawa wysłana do Senatu przewiduje, że rząd Argentyny przejmie 51 proc. akcji YPF, a 49 proc. przypadnie prowincjom, w których prowadzi się wydobycie ropy naftowej. - Nie będziemy nacjonalizować, będziemy odzyskiwać - mówiła Fernandez de Kirchner. Prezydent podkreśliła, że "spółka będzie nadal funkcjonować jako spółka akcyjna kierowana przez profesjonalnych dyrektorów".

- Prezydent nie ulegnie groźbom. Tu się rządzi krajem, a nie handluje pietruszką. Wszystkie firmy tu obecne, nawet jeśli ich akcjonariat jest zagraniczny, są przedsiębiorstwami argentyńskimi - podkreśliła de Kirchner odpowiadając na protesty Hiszpanów, którzy argumentują, iż po przejęciu kontroli nad YPF Argentyna może zostać "międzynarodowym pariasem". - Hiszpania udzieli odpowiedzi, jakiej powinna na plan wywłaszczenia YPF - zapowiedziała rzeczniczka hiszpańskiej partii rządzącej Maria Dolores de Cospedal.

Już 13 kwietnia Hiszpania ostrzegła przed "agresją" Argentyny, naruszającą "zasadę pewności prawa" i wezwała do dialogu. Dialogu domagał się również prezes Repsol YPF Antoni Brufau. - Musimy rozmawiać, rozmawiać, nic nie narzucać, czy używać retoryki - powiedział. - Przecież właśnie poprzez rozmawianie ludzie dochodzą do zgody - tłumaczył.

Oskarżana o zaniedbywanie inwestycji YPF w ostatnich tygodniach straciła 16 koncesji naftowych w kilku prowincjach. YPF dostarcza, jak się szacuje, 2,1 mld baryłek ropy, co stanowi 42 proc. rezerw Repsolu. Po ogłoszeniu, że rząd zamierza wywłaszczyć 51 proc. udziałów w  firmie, na giełdzie w Buenos Aires zawieszono handel akcjami YPF.

Zdaniem analityka Michaela Hendersona zajmującego się rynkami rozwijającymi się, argentyńskie posunięcie będzie miało dla Argentyny negatywne konsekwencje, "negatywnie wpłynie na perspektywy inwestycji długoterminowych i może stać się początkiem wycofywania z Argentyny zagranicznych operatorów w innych sektorach".

PAP, arb