Biotechnolodzy krytykują rząd. "Ustawa o GMO hamuje postęp"

Biotechnolodzy krytykują rząd. "Ustawa o GMO hamuje postęp"

Dodano:   /  Zmieniono: 
- "zahamuje postęp w pracach badawczych stosujących techniki inżynierii genetycznej, prowadzonych na rzecz zdrowia i medycyny, rolnictwa oraz innych działów gospodarki, w oparciu o nowoczesne biotechnologie - twierdzi prof. Andrzej Jerzmanowski (fot. sxc
Biotechnolodzy z PAN są przeciw zmianom w ustawie o genetycznie modyfikowanych organizmach (GMO) opracowanym przez resort środowiska. Swoje uwagi do projektu zgłosiła też m.in. Koalicja Polska Wolna od GMO.

Na stronach internetowych Rządowego Centrum Legislacji można znaleźć opinie przekazane podczas trwających dwa tygodnie konsultacji społecznych projektu przygotowanego przez resort środowiska. Uwagi te będą analizowane, a następnie projekt trafi pod  obrady komitetów stałych Rady Ministrów. Projektowana nowelizacja ma zmienić obowiązującą ustawę z czerwca 2001 r. Jej celem jest wpisanie do polskiego prawa unijnych unormowań oraz doprecyzowanie budzących wątpliwości interpretacyjne przepisów obecnej ustawy.

Projekt ustawy krytykuje także koalicja "Polska Wolna od GMO"

Zmiany wprowadzają dwie osobne kategorie - genetycznie modyfikowanych mikroorganizmów (GMM) objętych unijnymi normami i genetycznie modyfikowanych organizmów (GMO), do których mają zastosowanie jedynie przepisy krajowe. Projekt określa też zasady tzw. zamkniętego użycia GMM i GMO (w laboratoriach badawczych) i wprowadzania do obrotu produktów GMO. Formułuje także zasady zamierzonego uwalniania GMO do środowiska.

Koalicja "Polska Wolna od GMO" jest przeciwna projektowi w części dotyczącej uwalniania GMO do środowiska. W opinii zamieszczonej na  stronach RCL ocenia, że powinien w tej sprawie obowiązywać całkowity zakaz.

"Podział na GMM i GMO jest błędem"

Komitet Biotechnologii Polskiej Akademii Nauk ocenił m.in., że  wprowadzenie osobnych kategorii - GMM i GMO jest błędem. Przewodniczący komitetu prof. dr hab. Tomasz Twardowski zwraca też uwagę, że wejście projektu w życie spowoduje "dyskryminację części gospodarki narodowej, a  zwłaszcza rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego w warunkach konkurencji rynkowej".

Komitet uważa, że zaproponowane przez resort środowiska zmiany "w zasadniczym stopniu" ograniczą krajowe prace badawcze z inżynierii genetycznej organizmów wyższych, "a w gospodarce będą hamowały wprowadzanie innowacji zastępujących chemizację" oraz "będą silnie ograniczały rozwój biogospodarki, uznanej przez Komisję UE za klucz do  postępu".

Ustawa restrykcyjna dla biotechnologii?

Zaniepokojona projektem jest również rada naukowa Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN - w jej ocenie projekt ustawy jest restrykcyjny dla  biotechnologii. Wprowadzenie w życie zmian w ustawie w projektowanym kształcie "zahamuje postęp w pracach badawczych stosujących techniki inżynierii genetycznej, prowadzonych na rzecz zdrowia i medycyny, rolnictwa oraz innych działów gospodarki, w oparciu o nowoczesne biotechnologie". Będzie to również silnie ograniczało rozwój i konkurencyjność rodzimej biogospodarki, uznanej przez polski rząd "za jeden z głównych kluczy do postępu" - dodał w opinii przewodniczący rady prof. Andrzej Jerzmanowski.

Konsultowany projekt proponuje także zmiany w 13 innych ustawach, m.in. o inspekcjach: sanitarnej, ochrony środowiska, handlowej, jakości artykułów rolno-spożywczych, weterynaryjnej i inspekcji, a także w  ustawie o udostępnianiu informacji o środowisku i ocenach oddziaływania na środowisko. Przepisów projektowanej nowelizacji nie odnoszą się do żywności i  produktów leczniczych, zawierających, składających się lub wytworzonych z  organizmów genetycznie modyfikowanych oraz do pasz. Proponowane regulacje nie obejmują też „istoty ludzkiej, w tym także w prenatalnej fazie jej rozwoju".

Koszt dla budżetu wyniesie w pierwszym roku obowiązywania ustawy 975 tys. zł - wynika z uzasadnienia projektu. Będą to głównie środki dla  inspekcji na prowadzenie kontroli przestrzegania ustawy.

sjk, PAP