Zdecyduje NBP
- Ostateczna decyzja o udzieleniu pożyczki na rzecz MFW zostanie podjęta przez zarząd NBP po uzgodnieniu z MFW warunków umowy - poinformował dyrektor biura prasowego NBP Przemysław Kuk. Dodał, że bank centralny podtrzymuje, zadeklarowaną wcześniej, gotowość do udzielenia pożyczki. Biuro prasowe Ministerstwa Finansów przypomniało, że "w grudniu ubiegłego roku minister finansów po konsultacjach z prezesem NBP podjął decyzję o udzieleniu pożyczki dla MFW w kwocie 6,27 mld euro". - Za ustalenie szczegółowych warunków umowy z MFW odpowiedzialny jest NBP - poinformował resort.
W styczniu zarząd NBP poinformował, że po zapoznaniu się z wnioskiem ministra finansów z 16 stycznia 2012 r. ws. udzielenia przez NBP pożyczki bilateralnej Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu postanowił przychylić się do prośby ministra finansów i upoważnił prezesa NBP do zadeklarowania wobec rządu RP i MFW gotowości partycypacji NBP w czasowym zwiększeniu zasobów finansowych MFW w formie pożyczki bilateralnej.
Na grudniowym szczycie UE uzgodniono, że 200 mld euro trafi do MFW. Fundusz przeznaczy je na pomoc zadłużonym gospodarkom unijnym. 150 mld euro z tej kwoty miałoby pochodzić od krajów strefy euro, a 50 mld euro od państw spoza eurolandu, w tym z Polski. Kilka miesięcy temu sens umowy z MFW tłumaczył posłom komisji finansów publicznych prezes NBP Marek Belka. Wyjaśnił, że decyzja o udziale Polski w dwustronnych pożyczkach dla MFW jest polityczna i wynika ze strategii naszej obecności w UE.
"Jak pożyczać, to MFW"
Szef banku centralnego podkreślał, że "nie ma bardziej wiarygodnego kredytobiorcy w świecie" niż MFW. - To bardziej wiarygodny kredytobiorca niż większość czy wszyscy kredytobiorcy, którym udzielamy kredytów w ramach zarządzania naszymi rezerwami - tłumaczył Belka. Wskazał, że NBP pożycza np. Amerykanom, Japończykom i Brytyjczykom. - Zarządzanie rezerwami nie polega na tym, że się trzyma papiery albo najlepiej gotówkę w worku w skarbcach, bo tam myszy by nam zjadły te pieniądze - tłumaczył.
Zapewnił, że ryzyko kredytowe w przypadku MFW jest bardzo niskie albo zerowe. Według niego, gdyby MFW zbankrutował, oznaczałoby to bankructwo całego świata, a wtedy żadne inwestycje nie miałyby sensu. - Gdyby z jakiś powodów MFW nie miał środków na zwrot pieniędzy, co się do tej pory jeszcze nie zdarzyło, to wtedy emituje SDR-y i zwraca nam. A SDR-y w normalnych czasach, zawsze tak było, możemy zamienić na inne waluty - poinformował Belka. SDR (tzw. specjalne prawa ciągnienia) to międzynarodowa jednostka walutowa o charakterze pieniądza bezgotówkowego, emitowana przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Pożyczka zamrozi polskie rezerwy
Prezes NBP zapewnił, że pożyczka dla MFW nie zmniejszy wielkości rezerw walutowych NBP, ale zmieni ich strukturę. - Musielibyśmy inne papiery - które mamy w rezerwach - sprzedać, żeby móc pożyczyć MFW. Krótko mówiąc, zamiast papierów francuskich będziemy mieli papiery MFW - powiedział. Przyznał, że pożyczka ta będzie pewnego rodzaju zamrożeniem części polskich rezerw.
Poinformował też, że pożyczka dla MFW byłaby bardzo nisko oprocentowana, jednak tyle samo NBP otrzymuje w przypadku lokat w krótkoterminowe papiery dłużne, np. niektórych krajów strefy euro. Belka dodał, że pożyczka dla MFW nie byłaby precedensem, bank centralny już wcześniej udzielał takich pożyczek Funduszowi.
ja, PAP