W 2011 roku UFG wszczął 2,5 tys. postępowań, by odzyskać swoje pieniądze wypłacone ofiarom wypadków, których sprawca nie miał ważnego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej (OC). Na koniec 2011 r. UFG prowadził 19,1 tys. takich spraw. - Liczba nowych spraw wzrosła o prawie 15 proc. w porównaniu z rokiem 2010. Natomiast 19 tys. to łączna liczba postępowań, wraz z tymi, które trwają latami - poinformowała rzeczniczka UFG. Dzieje się tak, gdy komornik nie może odzyskać należnych Funduszowi pieniędzy. Dodała, że w 2011 roku do ponownych egzekucji skierowano 515 takich spraw.
Z szacunków UFG wynika, że ok. 20 proc. wypadków powodują osoby, które nie są właścicielami pojazdu. - Warto, zanim podwiezie się kogoś jego autem, bo np. pił alkohol, poprosić o pokazanie OC - zaapelowała Biały. Fundusz występuje bowiem z roszczeniami zarówno wobec właściciela pojazdu, jak i sprawcy wypadku.
Zgodnie z Ustawą o Ubezpieczeniach Obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, UFG ma prawo dochodzić od sprawcy wypadku zwrotu wypłaconego świadczenia, jeśli działał on umyślnie, był pod wpływem alkoholu, środków odurzających, psychotropowych lub też jeśli zbiegł z miejsca zdarzenia.
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, utworzony w 1990 roku, zajmuje się wypłacaniem odszkodowań poszkodowanym w przypadku, gdy sprawca wypadku drogowego uciekł z miejsca zdarzenia i jest nieznany. Zajmuje się również kontrolą i karaniem nieubezpieczonych.is, PAP