Sawicki: urzędnicy nam zazdroszczą. Będziemy pozywać

Sawicki: urzędnicy nam zazdroszczą. Będziemy pozywać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Sawicki (fot. EPA/JULIEN WARNAND/PAP)
- Jeśli nie dogadamy się z komisarzem ds. rolnictwa, wystosujemy pozew do Trybunału UE - zapowiedział minister rolnictwa Marek Sawicki. Chodzi o decyzję KE ws. obcięcia dotacji dla grup producentów owoców i warzyw, z których korzysta głównie Polska.
Chodzi o program, który ma pomóc rolnikom z nowych krajów UE w  organizowaniu się i zakładaniu grup producenckich, by nadrobić zaległości względem krajów starej UE, gdzie zrzeszenia producentów działają od lat. KE zdecydowała 5 kwietnia o ograniczeniu nowoprzyznawanych dotacji do 10 mln euro rocznie, podczas gdy tylko w  ub. roku Polacy otrzymali z niego 175 mln euro.

Sawicki zapowiedział, że spotka się w tej sprawie z komisarzem UE ds. rolnictwa Dacianem Ciolosem. - Jeśli nie dogadamy się z Panem komisarzem w najbliższych dniach, to z pewnością w tej sprawie będziemy stosowali pozew do Trybunału - zapowiedział Sawicki, który brał udział w spotkaniu ministrów rolnictwa w Luksemburgu. - Komisja Europejska próbuje w trakcie gry zmieniać pewne zasady funkcjonowania wsparcia dla grup producentów owoców i warzyw, gdzie próbuje się poprzez zmianę rozporządzenia z 5 kwietnia zmniejszyć poziom wsparcia dla grup, które dopiero co zaczęły rozwijać się w nowych państwach członkowskich, ze szczególnym nasileniem w Polsce - tłumaczył Sawicki.

Jego zdaniem, te same zasady wsparcia grup producentów powinny obowiązywać do końca programu, czyli do końca 2013 r., a zmiana zasad w  trakcie trwania programu jest niezgodna z prawem. Podkreślił, że wsparcie to jest bardzo w Polsce potrzebne, ponieważ w  krajach takich jak Belgia, Holandia i Dania grupy producenckie dostarczają na rynek 98 proc. owoców i warzyw, a w Polsce niecałe 15 proc., choć to najwięcej wśród nowych krajów członkowskich.

- Mam takie wrażenie, że albo zazdrość urzędników, albo niestety nieuczciwa konkurencja samych producentów ze starych, lepiej zorganizowanych krajów UE sprawiła, że urzędnicy komisyjni podejmują tego typu działania - zauważył Sawicki.

Zapewnił jednocześnie, że ograniczenie budżetu do 10 mln euro dotyczy tylko nowotworzonych grup, a na lata 2012 i 2013 zapewnione są środki w  wysokości 300 mln euro na już zaciągnięte zobowiązania, głównie w  Polsce. - Polska wykorzystała prawie 78 proc. środków w ostatnich pięciu latach - poinformował. - Wiele grup ma podpisane umowy, podjęte inwestycje i tam, gdzie są one rozpoczęte, będę realizowane i zagrożeń nie ma - mówił.

Tymczasem - jak w środę uzasadniał komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski - KE przewidywała dla producentów owoców i warzyw finansowanie od 30 do 50 mln euro rocznie, a - Polacy jak zwykle pokazali swój spryt i wystawili nam rachunki sięgające w zeszłym roku prawie 190 mln euro. Dodał, że z "ochotą podpisał" rachunki, ale "budżet nie jest z gumy".

W 2007 r. Bruksela przewidywała wsparcie powstawania grup producentów warzyw i owoców na 5 lat. Pieniądze przeznaczono dla 12 krajów, gdzie producenci są najmniej zorganizowani, m.in. dla Polski. KE szacowała, że  łączne roczne wypłaty wyniosą 30-40 mln euro, tymczasem w 2010 roku wyniosły one 115 mln euro, w 2011 - 195 mln euro (z czego 175 mln euro dla polskich grup), a prognozy na 2012 rok mówią o 300 mln euro. Na  początku kwietnia komitet zarządzający programem pod przewodnictwem KE zdecydował o ograniczeniu rocznego budżetu programu do 10 mln euro i  bardziej restrykcyjnych zasadach przyznawania środków.

ja, PAP