Platforma e-zdrowie? Jednak nie było przekrętu w rekordowym przetargu

Platforma e-zdrowie? Jednak nie było przekrętu w rekordowym przetargu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie było nieprawidłowości ws. najwięjszego jak dotą przetargu informatycznego w ochronie zdrowia, fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
W przetargu na stworzenie tzw. platformy e-zdrowie działania oferentów nie były sprzeczne z prawem i dobrymi obyczajami - wynika z uchwały Krajowej Izby Odwoławczej w sprawie największego jak dotąd przetargu informatycznego w ochronie zdrowia.

Krajowa Izba Odwoławcza miała ocenić, czy postępowanie prowadzone przez Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia (CSIOZ) powinno zostać unieważnione, jak sugerował po kontroli prezes Urzędu Zamówień Publicznych Jacek Sadowy.

Chodzi o przetarg na budowę elektronicznej platformy gromadzenia, analizy i udostępniania zasobów cyfrowych o zdarzeniach medycznych -  tzw. platformy e-zdrowie, mającej gromadzić dane medyczne dotyczące pacjentów, recept, wykonywanych usług. Centrum planuje podpisać umowę na  zamówienie o wartości 395 mln zł z firmami, które zostały wybrane w  postępowaniu, mimo że pojawiły się podejrzenia o zmowę cenową oferentów.

To nie mogła być przypadkowa zbieżność

Wyniki kontroli przeprowadzonej w lutym 2012 r. przez UZP wskazywały, że kilka firm informatycznych uzgodniło warunki składanych ofert. Stwierdzono, że część z nich komunikowała się ze sobą w celu zablokowania innym firmom możliwości wzięcia udziału w postępowaniu. Według kontrolerów UZP niektóre firmy postanowiły udostępnić sobie nawzajem referencje, a także wskazywały udział w tych samych projektach. Zdaniem kontrolerów korzystanie z niemalże identycznej dokumentacji, zawierającej te same błędy i braki oraz zapewniającej podobną punktację, miało zapewnić udział w postępowaniu tylko wybranym podmiotom i nie mogło świadczyć o przypadkowej zbieżności.

Złamanie zasad uczciwej konkurencji przez utrudnianie dostępu do  zamówienia innym wykonawcom oznacza obowiązek odrzucenia wszystkich ofert, co w tym wypadku jest równoznaczne z koniecznością unieważnienia przetargu - stwierdził prezes UZP w informacji pokontrolnej z 30 marca 2012 r.

Bezpodstawne zarzuty

Zarzuty te odpierał szef CSIOZ Leszek Sikorski. Twierdził, że były one bezpodstawne. Według Sikorskiego firmy miały prawo współpracować ze  sobą i wskazywać na te same referencje, nie naruszając przy tym zasady uczciwej konkurencji. Dlatego CSIOZ wniosło zastrzeżenia do kontroli prezesa UZP, twierdząc, że zalecenie unieważnienia przetargu było z góry przewidziane, bez względu na ustalenia faktyczne w sprawie.

W uchwale z 4 maja 2012 r. KIO uwzględniła zastrzeżenia do  przeprowadzonej kontroli, jeśli chodzi o zarzut dopuszczenia się czynu nieuczciwej konkurencji.

Według Izby oferenci nie stosowali niedozwolonych praktyk, a ich działanie wynikało z "konieczności dostosowania się do ustalonych warunków ubiegania się o zamówienie i chęci stworzenia jak największej szansy na jego uzyskanie".

W opinii KIO warunki udziału w przetargu uniemożliwiały indywidualne ubieganie się o uzyskanie całości zamówienia, dlatego decyzja o  wzajemnym wspieraniu się części konkurujących firm była ekonomicznie zasadna. Izba dodała, że możliwość takiego działania mieli również inni oferenci, więc ich interesy nie zostały zagrożone.

Podobieństwa dokumentacji niczego nie dowodzą

Także fakt, że z postanowieniami specyfikacji istotnych warunków zamówienia (SIWZ) wykonawcy mogli się zapoznać dopiero po uzyskaniu zaproszenia do złożenia ofert, oraz późniejsza liczba pytań do treści SIWZ miały - zdaniem KIO - niebagatelny wpływ na decyzję niektórych firm o rezygnacji z dalszego udziału w przetargu.

Na sam koniec Izba odniosła się do wyroku KIO z 1 grudnia 2011 r., na  który powoływał się prezes UZP w uzasadnieniu wyników kontroli. Zauważyła, że został on uchylony przez Sąd Okręgowy w Poznaniu 16 lutego 2012 r. Z orzeczenia tego sądu wynika, że powiązania kapitałowe, osobowe i organizacyjne między uczestnikami postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, a nawet podobieństwo graficzne części dokumentów, nie dowodzą istnienia między nimi porozumienia ograniczającego konkurencję.

W kwestii pozostałych zarzutów wskazanych w wynikach kontroli KIO podzieliła stanowisko prezesa UZP.

mp, pap