Rząd: nie wiemy jeszcze ile mamy gazu z łupków

Rząd: nie wiemy jeszcze ile mamy gazu z łupków

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Prawdopodobnie pod koniec roku będziemy mogli zebrać dane wystarczające, by w ciągu trzech miesięcy poprawić naszą prognozę zasobową, i zakładamy, że może ona wyłącznie wzrosnąć, bo została zrobiona w bardzo konserwatywny sposób - powiedział wiceministe
Na 2012 rok zaplanowanych jest 39 odwiertów w poszukiwaniu gazu łupkowego. Na podstawie otrzymanych z nich danych, w 2013 roku zostanie poprawiona prognoza zasobów - poinformował sejmową komisję skarbu wiceminister środowiska Piotr Woźniak.

Jak mówił na posiedzeniu komisji, które było poświęcone zasobom naturalnym oraz planom ich poszukiwań i wydobycia, liczba odwiertów wynika z tzw. nieodwołalnych zobowiązań posiadaczy koncesji poszukiwawczych.

- Prawdopodobnie pod koniec roku będziemy mogli zebrać dane wystarczające, by w ciągu trzech miesięcy poprawić naszą prognozę zasobową, i zakładamy, że może ona wyłącznie wzrosnąć, bo została zrobiona w bardzo konserwatywny sposób - podkreślił Woźniak.

Woźniak przypomniał, że ostatnia prognoza Państwowego Instytutu Geologicznego jest najlepsza z dostępnych, ale "ciągle nie mamy dość danych, by można było mówić, że jest ona ścisła". Prognoza ta przyjmuje za najbardziej prawdopodobny przedział zasobów gazu łupkowego w Polsce między 350 a prawie 800 mld metrów sześc. Woźniak zaznaczył, że szacunek ten mówi o kategorii tzw. zasobów przemysłowych, czyli takich, które są do  bezpośredniego wykorzystania.

Woźniak podał też, że na poszukiwania gazu łupkowego koncesjonariusze wydali dotychczas ok. 3 mld zł, natomiast na rok 2012 zadeklarowali wydatki na poziomie 1,2 mld zł. - Są to dane z dobrowolnych deklaracji firm, do których się zwracamy o podanie nakładów inwestycyjnych. Nie są to dane przez nas do końca zweryfikowane - zastrzegł.

Mówiąc o koncesjonariuszach, Woźniak ocenił, że jedna lub dwie polskie firmy dorównują znajomością rzeczy i techniką zagranicznym firmom z najwyższej półki. - Oczywiście dysponują mniejszą siłą finansową, w związku z tym liczymy bardzo na inwestorów zagranicznych. Wydaje się, że bez nich proces udostępniania złóż gazu niekonwencjonalnego potrwałby znacznie dłużej. Jesteśmy otwarci na  inwestycje - podkreślił.

sjk, PAP