Rostowski: Grecja wróci do drachmy? To wywoła groźny dla Polski efekt domina

Rostowski: Grecja wróci do drachmy? To wywoła groźny dla Polski efekt domina

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Rostowski (fot. KPRM)
- Niekontrolowane wyjście Grecji ze strefy euro może spowodować znaczne osłabienie polskiej waluty - powiedział minister finansów Jacek Rostowski.

Szef resortu finansów był pytany w TVN24 m.in. o sytuację w  Grecji, gdzie odbyć mają się kolejne wybory parlamentarne, po tym jak partie, które obecnie dostały się do parlamentu poinformowały, że nie są w stanie stworzyć rządu. - Nie ma jeszcze pewności i daleko nam jeszcze do takiej pewności, że  Grecja opuści strefę euro. Pierwszy raz mówi się poważnie o takim zagrożeniu – mówił Rostowski. - Zasadnicza kwestia jest taka, czy to wyjście będzie kontrolowane, czy niekontrolowane. Czy uda nam się stworzyć w Europie takie mechanizmy, aby zabezpieczyć resztę strefy euro przed ryzykiem zarażenia wirusem paniki rynkowej - dodał.

Minister ocenił, że przedstawiciele europejskich krajów na różnego rodzaju spotkaniach muszą rozmawiać o tym, co zrobić, aby wyjście Grecji ze strefy euro nie spowodowało efektu domina. - Niezmiernie ważne jest, aby Europejski Bank Centralny, który jest jedyną instytucją, która może zapewnić, że taki efekt domina nie będzie miał miejsca, wziął na siebie otwarcie i bez żadnych ogródek to zadanie ratowania strefy euro i Europy. Nie łudźmy się, że to, co uderzy w  strefę euro tak dramatycznie jak byłoby, gdyby ten efekt domina wystąpił, nie uderzy w całą Europę – powiedział.

Rostowski ocenił, że gdyby Grecja w sposób kontrolowany opuściła strefę euro, to skutki dla Polski byłyby umiarkowane. - Efekty nie będą takie groźne dla Polski, jeśli ten proces będzie kontrolowany. Główne skutki dla Polski wynikałyby z obawy, że on nie będzie kontrolowany, czyli pewna deprecjacja złotego – mówił.

Minister odniósł się też do danych o inflacji opublikowanych przez GUS. W kwietniu wzrost cen sięgnął 4 proc. w ujęciu rocznym. Mówił, że Polacy powinni pocieszać się tym, że „w sytuacji tak wielkiego kryzysu, największego w gospodarce światowej od czasu drugiej wojny, Polska w całej Europie, nie tylko w Unii Europejskiej, poradziła sobie najlepiej". - Mamy najszybszy wzrost gospodarczy w tym okresie łącznie (w okresie kryzysu - red.), dwa razy większy od kraju, który jest na drugim miejscu, jakim jest Słowacja. Myślę, że z tego możemy się cieszyć, że w tak trudnych czasach daliśmy sobie radę – podkreślił.

ja, TVN24