Jak zaznaczył, musimy mieć świadomość, że te negatywne procesy są jednak - wszystko na to wskazuje - procesami nie do uniknięcia także i w dłuższej perspektywie czasowej. - Można i należy szukać rozwiązań, które by te negatywne tendencje powstrzymywały albo opóźniały, ale trzeba mieć w pamięci, że każdy sukces w zakresie ograniczenia trendu na zmniejszającą się liczbę urodzeń może dać efekty najwcześniej za 20, 30 lat - podkreślił prezydent.
- Jesteśmy w okresie konieczności myślenia o nowym kształcie polityki społecznej, przynajmniej o zasadniczej jej zmianie, warto o tym pamiętać, to nie jest tylko i wyłącznie kwestia ustawy zmieniającej system emerytalny w Polsce - przekonywał Komorowski.
Prezydent zachęcał, by zwrócić uwagę na specyfikę wynikającą z tego, że w Polsce w tej chwili w proces starzenia się wchodzi tzw. powojenny wyż demograficzny, do którego - jak mówił - on sam się zalicza. - Warto dzisiaj mówić także w Polsce, że starzeje się w tej chwili pokolenie powojennego wyżu demograficznego, który był niewątpliwie reakcją na straty poniesione przez wszystkie społeczeństwa europejskie i przez Polskę w czasie II Wojny Światowej - powiedział prezydent.
ja, PAP