Ile kosztują mieszkania na rynku wtórnym? Za dużo...

Ile kosztują mieszkania na rynku wtórnym? Za dużo...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zazwyczaj po 4-6 tygodniach od pojawienia się oferty sprzedaży mieszkania - cena jakiej oczekuje sprzedający obniża się (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Ceny mieszkań oferowanych na rynku wtórnym najczęściej są zawyżane, a dotyczy to zwłaszcza lokali dużych, w dobrych lokalizacjach i większych miastach - wynika z danych analityków rynku nieruchomości. Analitycy szacują, że zawyżanych jest od 5 do 10 proc. pojawiających się na rynku wtórnym ofert. - Właściciele, którzy wystawiają swoje lokale na sprzedaż uznają, iż prestiżowa lokalizacja uzasadnia wysoką cenę lokalu, niezależnie od standardu - przekonuje główna analityczka serwisu nieruchomości Szybko.pl Marta Kosińska.
Zdaniem analityków, rynek bardzo szybko weryfikuje zawyżone oferty brakiem zainteresowania ze strony kupujących. Dla sprzedającego to znak, że cenę trzeba obniżyć. Najczęściej następuje to po 4-6 tygodniach od  opublikowania oferty. Nawet bowiem jeśli mieszkanie jest wykończone w wysokim standardzie, co na  rynku wtórnym nie należy do rzadkości, nabywca zawsze może argumentować, że nie dopowiada mu styl wykończenia, więc i tak musi go zmienić, co  oznacza dodatkowe koszty.

Początkowa cena obniżana jest o kilka, kilkanaście procent. W  przypadku jednej trzeciej ofert analizowanych przez serwis Szybko.pl. sprzedający obniżyli cenę od 5 do 10 proc., a obniżki powyżej 20 proc. dotyczyły 1,2 proc. ofert. Badania przeprowadzano od stycznia do  kwietnia na 70 tys. ofert. Zjawisko zawyżania cen dotyczy głównie dużych miast, takich jak Kraków, Łódź, Warszawa czy Wrocław. Na drugim biegunie znajdują się np. Olsztyn, w którym - jak podkreślają analitycy - ceny ofertowe nie są wyśrubowane.

Z danych agencji nieruchomości Emmerson wynika, że średni poziom obniżek oscyluje w granicach 5 proc. Zdaniem pełnomocnika zarządu Jarosława Skoczenia, sprzedający podwyższają cenę, jaką chcą uzyskać za  mieszkanie, żeby "mieć z czego zejść" przy negocjacjach z nabywcą. - Wtedy obie strony są zadowolone. Sprzedający, bo uzyskuje cenę, jaką od  początku chciał, a kupujący - bo wydaje mu się, że utargował - podkreśla Skoczeń.

PAP, arb