"Niemcy są wkurzeni". Nie chcą oddać Brytyjczykom Opla Astry

"Niemcy są wkurzeni". Nie chcą oddać Brytyjczykom Opla Astry

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemiecki związek zawodowy IG Metall zapowiedział, że będzie walczyć z General Motors o utrzymanie wszystkich zakładów Opla w Niemczech (fot. PAP/EPA/ROLF VENNENBERND)
Niemieckie związki zawodowe są gotowe na ostrą konfrontację z zarządem amerykańskiego koncernu General Motors, aby utrzymać wszystkie zakłady Opla w Niemczech - zapowiedział Armin Schild ze związku IG Metall.

Zdaniem Schilda, kierownictwo General Motors, które jest właścicielem Opla, próbuje rozgrywać przeciw sobie załogi poszczególnych zakładów europejskich. - IG Metall nie będzie tego akceptować i w tym pomagać -  oświadczył Schild, który zasiada też w radzie nadzorczej Opla.

"Jesteśmy zaskoczeni i wkurzeni"

To reakcja związków zawodowych na ogłoszoną w czwartek decyzję GM o  całkowitym przeniesieniu od 2015 r. produkcji modelu Opel Astra z  macierzystego zakładu Opla w Ruesselsheim w Niemczech do Gliwic i  brytyjskiego Ellesmere Port. Decyzję tę umożliwiło porozumienie z załogą w Ellesmere Porte, która zgodziła się na uelastycznienie regulaminu pracy w zamian za utrzymanie tam produkcji astry. - Jesteśmy zdziwieni, a ludzie w Ruesselsheim i innych ośrodkach Opla są wkurzeni - powiedział. - Koledzy w Wielkiej Brytanii byli pod presją, bo bali się, że ich zakład zostanie zamknięty - dodał.

Dziennik "Financial Times Deutschland" napisał 18 maja, że załogi niemieckich zakładów Opla są wściekłe na brytyjskich kolegów, którzy odrębnie negocjowali z szefostwem GM. - Pracownicy Opla w kraju (Niemczech) i zagranicą porozumieli się dwa miesiące temu, że nikt nie  wyłamie się ze wspólnego frontu. W ten sposób chcieli zapobiec spirali obniżania płac. Brytyjczycy nie dotrzymali tego porozumienia, aby  zapobiec zamknięciu ich zagrożonych zakładów - przypomina "FTD".

"Działania General Motors są nie do przyjęcia"

Związkowcy obawiają się, że w ramach rekompensaty dla Ruesselsheim GM przeniesie tam produkcję opla zafiry z fabryki w Bochum, co oznaczałoby zapewne jej koniec. Według Schilda, zamknięcie zakładu w Bochum byłoby "szaleństwem z  punktu widzenia ekonomiki przedsiębiorstwa. - Jest nie do przyjęcia, że  General Motors nie zajął do tej pory stanowiska w sprawie przyszłości zakładu w  Bochum i pozwala na spekulację - powiedział Schild.

Oprócz Bochum i Ruesselsheim niemieckie zakłady Opla znajdują się także w Eisenach i Kaiserslautern. "Nie sądzę, byśmy musieli się obawiać o przyszłość niemieckich ośrodków Opla. Może to jednak oznaczać, że  będziemy musieli być gotowi na ostrą konfrontację z zarządem GM" -  powiedział Schild.

sjk, PAP