Rakotwórczy olej i rtęć w mleku. Chińczycy boją się trującej żywności

Rakotwórczy olej i rtęć w mleku. Chińczycy boją się trującej żywności

Dodano:   /  Zmieniono: 
W 2011 r., wykryto w mleku płynnym substancje rakotwórcze (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Wiele chińskich produktów spożywczych zawiera szkodliwe substancje. Odkryto, że mleko w proszku zawierało melaminę, a olej spożywczy zawierał substancje rakotwórcze. Wykorzystują to producenci zachodni i szykują ofensywę na chińskim rynku.

Według informacji portalu internetowego Duoweishinwen, jeden z największych amerykańskich producentów wyrobów mleczarskich, Ara Foods, 15 czerwca za sumę 2 mld 800 mln dolarów kupił pakiet kontrolny 5,9 proc. akcji wiodącej w tej branży firmy chińskiej, Mengniu. Tym samym zarządza drugą co do wielkości wytwórnią produktów mlecznych w Chinach. Nowy zarząd zapowiedział wprowadzenie rygorystycznego systemu kontroli jakości, ma też nadzieję wzbudzić zaufanie do produktów występujących pod marką Ara Foods u klientów zniechęconych do wyrobów chińskich.

Rtęć i melamina w mleku

W 2008 r. miała miejsce największa afera, dotycząca mleka w proszku zawierającego melaminę, po spożyciu którego kilka noworodków zmarło. Kolejna miała miejsce w 2011 r., kiedy znaleziono w mleku płynnym substancje rakotwórcze – a 12 czerwca pojawiła się informacja o tym, że w produktach jednej z największych wytwórni produktów mlecznych, Yili, znaleziono ślady rtęci. Od 13 czerwca wszystkie produkty mleczne tej firmy zostały wycofane ze sprzedaży.

Bogatsi Chińczycy przestali kupować rodzime produkty mleczne, a przy każdym zakupie dokładnie sprawdzają datę ważności, skład i często zasięgają rady personelu odnośnie wiarygodności producenta.

Nagminną praktyka jest prywatny import mleka w proszku z USA. Chińczycy korzystają z uprzejmości swoich krewnych i przyjaciół, którzy przysyłają im mleko dla niemowląt w paczkach. Import ten jest na tyle znaczący, że w miastach, gdzie jest duże skupisko Chińczyków, jak na przykład Los Angeles, wprowadzono ograniczenia ilości puszek sprzedawanego mleka. Jak podaje w niedzielnym wydaniu amerykański portal chińskojęzyczny Shijieribao, limit w sieci Wal-Mart wynosi 10 puszek mleka na osobę, a w niektórych innych supermarketach nawet tylko 5 puszek na osobę.

Olej z kanałów ściekowych

Drugim gorącym tematem jest olej jadalny. W końcu maja bardzo głośna była afera o przerobie zużytych olejów (głównie ze smażenia, ale również z kanałów wentylacyjnych i ściekowych), zebranych przez najsławniejszą pekińską sieć restauracji, Quanjude, podających kaczki po pekińsku. Okazało się, że firma skupująca zużyte oleje zamiast zgodnie z pozwoleniem przerobić je na cele techniczne, od sześciu lat ponownie je rafinuje i sprzedaje jako olej spożywczy.

W innych miejscach Chin zdarzały się podobne przypadki, ale dość trudne są badania dające jednoznaczną odpowiedź, czy w produkcie finalnym jest olej powtórnie rafinowany, ponieważ przestępcy mieszają go z dużą ilością oleju świeżego, a poza tym chińskie normy są dość tolerancyjne.

W czasie kontroli przeprowadzonej przez urzędy kontroli sanitarnej i policji w Chongqingu w 2011 r. wśród dziesięciu skontrolowanych rodzajów olejów tylko dwa były czyste. Śledztwo wykazało, że w większości przypadków dodawano olej powtórnie rafinowany. Pomimo tego pozostałe osiem spełniało chińskie normy spożywcze.

Rakotwórcza żywność

Według opinii dr Liu Bo z Centrum Medycznego w Taizhou (prowincja Jiangsu), po usunięciu z oleju wody i oczyszczeniu ługiem będzie on spełniał warunki normy chińskiej i obecnie tylko takie badania są prowadzone. Zapytano o to, ile oleju powtórnie rafinowanego znajduje się na rynku stwierdził, że z pewnością dużo, „..dużo więcej niż mogłoby nam się zdawać”.

Olej powtórnie rafinowany zawiera stokrotnie więcej niż olej zwykły substancji rakotwórczych, między innymi aflatoksyny, które są uznane za związki najbardziej kancerogenne.

ja, PAP