Litwa bez atomu?

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc
Umowa koncesyjna na budowę siłowni atomowej na Litwie z japońskim koncernem Hitachi nie zostanie podpisana do 28 czerwca, jak planowano wcześniej. Termin jej zawarcia wydłużono do końca br.

"Wydłużyliśmy termin, by móc kontynuować negocjacje z partnerami regionalnymi i inwestorem strategicznym Hitachi" - cytuje w poniedziałek ministra energetyki Litwy Arvydasa Sekmokasa agencja BNS.

Doradca ministra energetyki Kestutis Jauniszkis poinformował PAP, że umowę koncesyjną mają podpisać: Litwa, inwestor strategiczny i przedsiębiorstwo realizujące projekt. Przedsiębiorstwo, które mają utworzyć spółki energetyczne partnerów regionalnych projektu: Litwy, Łotwy i Estonii, jeszcze nie zostało powołane. Nowa elektrownia atomowa ma stanąć w miejscowości Visaginas, na północy kraju, w miejscu zamkniętej Ignalińskiej Elektrowni Atomowej. Rozmowy Litwy z Hitachi dotyczą jednego reaktora o mocy ok. 1400 MW.

Początkowo udział w tym projekcie deklarowała też strona polska, ale na początku grudnia ubiegłego roku PGE zawiesiło swe zaangażowanie. Litwa zapewnia, że projekt budowy siłowni "ciągle pozostaje otwarty dla Polski". Pod koniec maja Sekmokas powiedział, że decyzję w sprawie udziału w projekcie Polska podejmie po tym, gdy zostanie zawarta umowa koncesyjna na budowę siłowni.

Szacuje się, że w czasie pierwszych 12 miesięcy po podpisaniu umowy wydatki na projekt sięgną 83 mln USD, a w czasie kolejnych 18 miesięcy - 200 mln USD. Koszt budowy siłowni ma wynieść od 4,6 mld euro do 5,2 mld euro. Jej eksploatacja ma się rozpocząć pomiędzy 2020 a 2022 rokiem.

eb, pap