Kaczyński obiecuje, że zniesie podatek, którego... nie ma

Kaczyński obiecuje, że zniesie podatek, którego... nie ma

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. PAP/Adam Ciereszko)
W wypadku wprowadzenia podatku katastralnego PiS planuje akcje społeczne i skargę do Trybunału Konstytucyjnego - zapowiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Kaczyński wezwał premiera do złożenia deklaracji, że ten nie planuje wprowadzenia takiego podatku.
Kaczyński powołał się na projekt dokumentu Ministerstwa Rozwoju Regionalnego: "Założenia Krajowej Polityki Miejskiej do roku 2020". W dokumencie jest mowa o wspieraniu zrównoważonego rozwoju ośrodków miejskich, który miałby być zrealizowany m.in. przez "zreformowanie systemu podatku od nieruchomości". W nawiasie znajduje się propozycja: "np. poprzez wprowadzenie podatku od wartości nieruchomości ad walorem lub podatku zależnego pośrednio od wartości nieruchomości".

"Rząd chce konfiskować mienie..."

- Wszelkimi możliwymi metodami, to znaczy przez ogólny sprzeciw, akcje społeczne, zgłaszanie odpowiednich poprawek, a także zgłoszenie tego do Trybunału Konstytucyjnego, bo jest to niezgodne z zasadą równości obywateli, będziemy z tym walczyć. Jeśli przejmiemy władzę, to natychmiast ten podatek zniesiemy - zapowiedział szef PiS. - Bardzo wielu ludzi nie będzie stać na ten podatek. Będzie trzeba zbywać nieruchomości, mieszkania, domki czy domy. Przy wielkiej podaży spadną ceny. Będzie to w istocie konfiskata mienia, potężne uderzenie zarówno w starsze pokolenie, które czegokolwiek się dorobiło, ale także młodsze, które za kredyty kupiło sobie mieszkania, często dużo warte, więc ten podatek będzie wysoki - dodał Kaczyński.

...bo rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy"

Prezes PiS ocenił, że pomysł wprowadzenia podatku jest rozpaczliwą próbą bronienia finansów publicznych. Według Kaczyńskiego, podatek katastralny nawet na poziomie 1 proc. oznacza radykalne podniesienie podatków w Polsce. - Suma dochodów netto każdego obywatela, który ma choćby skromne mieszkanie na własność, będzie dodatkowo opodatkowana - podkreślił. Dodał, że podatek katastralny dotknie najbiedniejszych. - Jeżeli ktoś bardzo zamożny ma nieruchomość o wielkiej wartości, to i tak będzie to niższy procent jego dochodów niż ten procent w wypadku kogoś, kto ma skromne mieszkanie - zaznaczył szef PiS.

Wiceminister zapewnił, że podatku nie będzie. "Niech premier też zapewni"

W połowie czerwca w Sejmie wiceminister Rozwoju Regionalnego Marceli Niezgoda odpowiadał na pytania posłów PiS w sprawie podatku katastralnego. Zapewnił, że w jego resorcie nie są prowadzone żadne prace zmierzające do wprowadzania nowych podatków. Dodał, że dokument, o którym mówią posłowie PiS, jest zwykłym opracowaniem resortu rozwoju regionalnego i "pierwszym krokiem do przygotowania dokumentu docelowego, czyli Krajowej Polityki Miejskiej". - Z całym szacunkiem dla wiceministrów, ale to jest sprawa odnosząca się do czegoś co, gdyby zostało wprowadzone, jest prawdziwą rewolucją własnościową w Polsce. W związku z tym powinno być oświadczenie premiera, nie wiceministra - skomentował te słowa Kaczyński.

Komitet Polityczny PiS podjął uchwałę w sprawie podatku katastralnego. „Prawo i Sprawiedliwość będzie przeciwstawiało się wprowadzeniu podatku katastralnego zarówno w Sejmie i Senacie, jak i poprzez podejmowane akcje społeczne” - głosi uchwała. W dokumencie partia zapowiedziała, że jeżeli koalicja PO-PSL podatek wprowadzi, to po przejęciu przez PiS władzy, zostanie on natychmiast zniesiony. Podatek katastralny tym różni się od obecnego podatku od nieruchomości, że jest obliczany od wartości nieruchomości, a nie od jej powierzchni. Dzisiejszy podatek liczony jest od wartości jedynie w odniesieniu do budowli (np. dróg, słupów, zbiorników itp.), natomiast właściciele gruntów i budynków płacą go w zależności od wielkości powierzchni.

PAP, arb