Sprzedaż muzyki: dna nie widać

Sprzedaż muzyki: dna nie widać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po raz kolejny sprzedaż płyt spadła na łeb na szyję, fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Po raz kolejny sprzedaż płyt spadła na łeb na szyję. Dane z brytyjskiego rynku, jednego z największych w tej branży, powinny wywołać przerażenie wśród koncernów muzycznych.

Sprzedaż płyt w II kwartale 2012 r. spadła w porównaniu z tą sprzed roku aż o 12,7 proc. – wynika z danych brytyjskiej organizacji BPI(British Phonographic Industry). Na Wyspach nabywców znalazło zaledwie 20,6 mln albumów, a to o 2,9 mln sztuk mniej niż w II kwartale poprzedniego roku. Jeśli zaś porównamy całe pierwsze półrocze, sprzedaż płyt obniżyła się z 50,5 mln egzemplarzy do 43,6 mln. To spadek o prawie 13,8 proc.

Marnym pocieszeniem może być wzrost sprzedaży na rynku digital (formaty cyfrowe, pliki bez fizycznego nośnika). W pierwszym półroczu zwiększyła się ona o 17,3 proc. To jednak wciąż niewiele ponad jedna trzecia całego brytyjskiego rynku muzycznego. Z kolei zyski ze sprzedaży cyfrowych formatów są średnio o 30 proc. niższe niż zyski ze sprzedaży tradycyjnych płyt.To wszystko oznacza, że branża kolejny raz notuje okres znacząco gorszych wyników.

Brytyjski rynek przeżywa kryzys podwójnie, bo choć tendencja spadkowa w segmencie płyt pokrywa się ze światowymi tendencjami, to kolebka wielu gwiazd muzyki rozrywkowej od dawna zmniejsza swój udział na światowym rynku muzyki. W 2011 r. rynek niemiecki okazał się większy od brytyjskiego. Tym samym Wielka Brytania spadła na czwarte miejsce na świecie – poza naszymi zachodnimi sąsiadami wyprzedzają ją Stany Zjednoczone i Japonia.

Więcej artykułów i komentarzy znajdziecie na stronie businesstoday.pl oraz w codziennym newsletterze BusinessToday.