NIK przyjrzy się drogom budowanym na Euro. PiS: wcześniej nie odniósł sukcesu

NIK przyjrzy się drogom budowanym na Euro. PiS: wcześniej nie odniósł sukcesu

Dodano:   /  Zmieniono: 
NIK planuje kontrolę procesu inwestycyjnego dróg i autostrad budowanych na Euro (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
- NIK planuje skontrolowanie procesu inwestycyjnego dróg i autostrad budowanych na Euro 2012 - zapewnił wiceprezes NIK Wojciech Kutyła. Jak mówił, o przełożenie tej kontroli na czas po turnieju apelowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Sejmowa komisja kontroli państwowej przyjęła sprawozdanie z wykonania przez NIK ubiegłorocznego budżetu. Kutyła poinformował, że w tym okresie Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła 98 kontroli wykonania budżetu przez instytucje gospodarujące finansami publicznymi, jak też 85 innych kontroli planowych. Ponadto dokonano 213 tzw. kontroli doraźnych, wynikłych z zawiadomień kierowanych do Izby. Skontrolowano 2817 podmiotów, skierowano 3115 wystąpień pokontrolnych, a także 33 wnioski o zmianę przepisów - 3 doczekały się realizacji.

"NIK nie odniósł sukcesu"

Za najważniejsze zeszłoroczne kontrole Kutyła uznał zbadanie stanu przygotowań do polskiej prezydencji w radzie Unii Europejskiej (ocena była pozytywna), jak również stan przygotowań do turnieju UEFA Euro 2012 (tu również NIK w większości wypowiedziała się pozytywnie).

Opiniujący sprawozdanie NIK z ramienia komisji Arkadiusz Czartoryski (PiS) uznał, że Izba "nie odniosła sukcesu" przy kontroli stanu przygotowań do piłkarskich mistrzostw. - Państwo polskie nie zauważyło dramatu setek wykonawców dróg, autostrad i innej infrastruktury, którzy nie otrzymali zapłaty za swą pracę. Nie wiem, czy można to było przewidzieć, ale uderzyło nas to bezpośrednio przed turniejem. Nie było ostrzeżeń 6-12 miesięcy wcześniej - mówił.

"Będzie kontrola"

- NIK nie ma prawnej możliwości kontrolowania cywilno-prawnych relacji kaskady podwykonawców, którzy nie otrzymali należnych im pieniędzy, ale cały proces inwestycyjny związany z Euro będzie przez nas skontrolowany - zapewnił wiceprezes Kutyła.

Jak podkreślił, taka kontrola miała nastąpić jeszcze przed mistrzostwami, ale odłożono ją na prośbę GDKKiA, która zwróciła się o to, by do samego turnieju pozwolić im pracować bez zakłóceń wynikłych z obowiązkiem dostarczania kontrolerom żądanej dokumentacji. - Zgodziliśmy się przełożyć tę kontrolę na okres po mistrzostwach - dodał Kutyła.

ja, PAP