Hudrobudowa nie płaci - pracownicy strajkują. Ale do pracy wrócili

Hudrobudowa nie płaci - pracownicy strajkują. Ale do pracy wrócili

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Około 80 pracowników Hydrobudowy, którzy, w proteście przeciwko braku wypłaty za czerwiec, przerwali prace na budowie gazoportu w Świnoujściu, wróciło do pracy.

Informację o przerwaniu protestu potwierdzili rzecznik Hydrobudowy Jakub Miler oraz rzecznik Polskiego LNG Maciej Mazur.

Mam informację, że nasi pracownicy wrócili do pracy. To jedyne, co mogę powiedzieć - zaznaczył Miler. Dodał, że należne pieniądze zostaną wypłacone, jednak nie powiedział kiedy.

Oczekujemy, że to nie jest chwilowy powrót do pracy, prace na terenie budowy będą kontynuowane przez Hydrobudowę i wykonane w terminie - podkreślił Mazur, przypominając, że pracownicy Hydrobudowy protestowali już wcześniej.

Rzecznik Polskiego LNG dodał, że według informacji, jakie posiada, trwają rozmowy pracodawcy z protestującymi pracownikami. Mamy nadzieję, że zakończą się one pozytywnie - dodał. Podkreślił, że konsorcjum, które jest wykonawca gazoportu, aktywnie współdziała w celu wyjaśnienia wszelkich problemów, by jak najszybciej zakończyć spór i wypłacić zaległe pieniądze.

Pracę na budowie terminala przerwali we wtorek wszyscy pracownicy Hydrobudowy, czyli ok. 80 osób. Pracownicy firmy nie otrzymali pełnego wynagrodzenia za czerwiec.

Wcześniej otrzymali oni w dwóch ratach po około 1300 zł zaległego wynagrodzenia.

Hydrobudowa wykonuje w tej chwili budynki zaplecza terminalu. Na budowie w Świnoujściu zatrudnionych jest przez Hydrobudowę ok. 120 osób. Ok. 40 przebywa obecnie na urlopach.

Hydrobudowa Polska jest w stanie upadłości układowej. Firma jest podwykonawcą międzynarodowego konsorcjum budującego terminal, w którego skład wchodzi znajdująca się w upadłości układowej spółka PBG i zagraniczne firmy - Saipem i Techint.

O tym, że termin oddania do użytku budowanego w Świnoujściu terminalu LNG nie jest zagrożony, przekonywał w ubiegły czwartek w Szczecinie prezes spółki Polskie LNG Rafał Wardziński.

Pytany przez dziennikarzy o sytuację pracowników należącej do PBG Hydrobudowy, którzy nie dostają wynagrodzenia bądź dostają zmniejszone kwoty, Wardziński mówił, że problemy Hydrobudowy są dla jego spółki bardzo istotne i poważne, ale należy pamiętać, że jest to tylko podwykonawca na niewielkim zakresie robót. - Obserwujemy, co się dzieje z PBG, bo jeśli sytuacja PBG miałaby się dramatycznie zmieniać w kierunku upadłości likwidacyjnej, będzie to miało znaczący wpływ na realizację tego przedsięwzięcia - powiedział.

- Konsorcjum jest odpowiedzialne solidarnie za realizację terminalu LNG. Wszystkie obowiązki, które są związane z samym PBG, przechodzą wtedy na pozostałych konsorcjantów - dodał.

Terminal buduje spółka Polskie LNG S.A., którą powołano w 2007 r. do stworzenia instalacji do odbioru skroplonego gazu ziemnego, dostarczanego drogą morską do kraju. W pierwszym etapie działania terminalu ma on odbierać 5 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie. W kolejnym etapie możliwe ma być zwiększenie odbioru do 7,5 mld m sześc., co stanowi około 50 proc. obecnego rocznego zapotrzebowania na gaz w Polsce.

Oprócz spółki Polskie LNG, która odpowiada za budowę lądowej części terminalu, w realizację inwestycji zaangażowane są również: Urząd Morski w Szczecinie, Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście S.A. oraz Operator Gazociągów Przesyłowych Gaz-System S.A.

Planowany termin ukończenia terminalu to koniec czerwca 2014 r.

mp, pap