GPW zarobiła 60,2 mln zł

GPW zarobiła 60,2 mln zł

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc
Grupa GPW zarobiła w pierwszej połowie tego roku 60,2 mln zł - podała w czwartek spółka. Prezes GPW Ludwik Sobolewski zapowiedział na konferencji prasowej, że spółka będzie wypłacać dywidendy w wysokości co najmniej 30-50 proc. swoich zysków.

Zysk grupy GPW w pierwszej połowie 2012 r. był niższy o 15,7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2011 r. Przychody z rynku finansowego wyniosły 108,3 mln zł i były niższe o 19,4 proc. niż w pierwszej połowie 2011 r., a przychody z rynku towarowego wyniosły 23,9 mln zł wobec 0,8 mln zł rok temu. Przychody ze sprzedaży sięgnęły 134 mln zł, co oznacza spadek o 2,5 proc. wobec pierwszej połowy 2011 r., a zysk z działalności operacyjnej wyniósł 67 mln zł (spadek o 7,3 proc.), natomiast zysk na akcję wyniósł 1,41 zł. Zdaniem prezesa jest za wcześnie, aby mówić o tym, czy w tym roku zysk GPW będzie wyższy lub zbliżony do ubiegłorocznego.

Zaznaczył, że poziom zysków wypracowany w tym roku, biorąc pod uwagę wysoką bazę z ubiegłego roku, upoważnia do stwierdzenia, że "inwestorzy mogą z dużym zaufaniem podchodzić do GPW i jej grupy kapitałowej, bo to podmiot, który niezależnie od warunków zewnętrznych (...) zachowuje bardzo wysoką odporność na kryzys". Sobolewski poinformował, że spółka ma w zwyczaju proponować wysokie dywidendy, a akcjonariusze takie uchwalać. Jego zdaniem minimalny poziom dywidend wypłacanych przez GPW to 30-50 proc. zysków. "Zarząd spółki przyjął na siebie takie zobowiązanie (...) w ramach ładu korporacyjnego, że będzie tak zarządzał tą spółką i jej płynnością (...), żeby inwestorzy mogli bez zagrożenia polityki rozwoju pobrać sobie co najmniej 30-50 proc. zysku" - powiedział. Zaznaczył, że "wersja maksi" obejmuje nawet poziom 100 proc. Wyjaśnił, że oznacza to, że w przyszłości przez dwa-trzy lata spółka wypłaci prawie 100 proc. zysku, ale raz 49,9 proc. jak w 2011 r.

Sobolewski pytany, czy nie obawia się o odpływ zagranicznych inwestorów z giełdy (z przedstawionego w czwartek badania struktury inwestorów na GPW wynika, że odpowiadają oni za 46 proc. obrotów) powiedział, że ich udział nigdy - nawet w czasach najgorszego kryzysu - nie spadł poniżej 30 proc. Według niego udział ten nie jest obecnie "nadmiernie znaczący".

"Nie podejrzewam, żeby on spadł w sytuacji jakiegoś bardzo dużego zamętu w strefie euro" - oświadczył Sobolewski. Nie wykluczył, że GPW może nawet być beneficjentem zjawiska "poszukiwania bezpiecznego portu" przez inwestorów, Polska może bowiem być uznana za takie miejsce. "Jednak lepiej byłoby dla wszystkich gdyby Grecja jakimś cudem - chyba już boskim, bogów greckich - została wyratowana. Ale gdyby miało dojść do eskalacji kryzysu, to niewykluczone, że nawet moglibyśmy na tym skorzystać" - wyjaśnił.

GPW poinformowała w komunikacie, że na pogorszenie wyników w pierwszej połowie br. wpływ miała przede wszystkim ogólnoświatowa tendencja ograniczania aktywności przez inwestorów, która zaznacza się spadkiem wartości obrotów na wszystkich giełdach akcji z krajów rozwiniętych i z większości rynków rozwijających się.

Podano, że od stycznia do czerwca br. wartość obrotów sesyjnych na głównym rynku GPW i na NewConnect wyniosła 97,8 mld zł i była o 24 proc. niższa w porównaniu z analogicznym okresem 2011 r. "Biorąc pod uwagę obroty wyrażone w walucie lokalnej jest to jeden z mniejszych spadków wśród giełd Europy Środkowej i Wschodniej" - podano w komunikacie. Z przedstawionych w czwartek badań struktury inwestorów wynika, że spośród inwestorów zagranicznych, którzy odpowiadają za 46 proc. obrotów akcjami, 56 proc. to firmy z Wielkiej Brytanii, a 22 proc. z Francji. Krajowe instytucje finansowe odpowiadały za 35 proc. obrotów, a inwestorzy indywidualni za 19 proc. obrotów.

Inwestorzy indywidualni odpowiadali za 72 proc. obrotów na rynku NewConnect, a udział inwestorów zagranicznych wzrósł z 3 proc. w ub. r. do 12 proc. Instytucje krajowe odpowiadały natomiast za 16 proc. obrotów na tym rynku. Także na rynku instrumentów pochodnych przeważały osoby fizyczne - na rynku kontraktów terminowych wypracowali 47 proc. obrotów, a w przypadku opcji - 55 proc.

eb, pap