W czwartek doniesienia te potwierdził w Brukseli rzecznik KE ds. zdrowia Frederic Vincent. - Uważamy, że Czechy powinny zastosować takie same środki, jakie stosują dla własnego rynku. Oznacza to, że jeśli alkohol o mocy powyżej 20 proc. wyprodukowany lub butelkowanych w Republice Czeskiej nie jest dopuszczany na czeski rynek, powinien być też zakazany jego eksport - powiedział. - Oczekujemy, że taka decyzja będzie podjęta jak najszybciej - dodał.
Pytany o to, jaka będzie reakcja Brukseli, jeśli Czechy nie wprowadzą szybko zakazu eksportu, odparł: "Jeśli nie, to Komisja podejmie odpowiednie kroki". Wyjaśnił, że w takim wypadku KE zwróci się do krajów członkowskich UE z prośbą o decyzję w sprawie alkoholu eksportowanego z Czech. Może to oznaczać zakaz importu z Czech do UE alkoholu o mocy powyżej 20 proc. Vincent poinformował, że komitet krajów członkowskich spotyka się już w piątek.
UE może jednostronnie zakazać eksportu czeskich alkoholi do krajów członkowskich motywując to zagrożeniem zdrowia publicznego. Bruksela stoi jednak na stanowisku, że to władze czeskie muszą zadecydować jak postąpić w obecnej sytuacji. Rzecznik komisarza Dallego oświadczył, że Praga musi informować na bieżąco Brukselę o rozwoju sytuacji. Dodał, że strona czeska dokłada wszelkich starań w tej sprawie.
Całkowity zakaz sprzedaży i wyszynku napojów wyskokowych o zawartości od 20 procent alkoholu obowiązuje w Republice Czeskiej od 14 września - wydano go w następstwie przestępczego wprowadzenia do obrotu alkoholu metylowego, który spowodował śmierć co najmniej 23 osób.
Obecnie rozważane jest stopniowe znoszenie tego zakazu. Premier Petr Neczas poinformował 19 września, że w ramach przywracania w Czechach sprzedaży wysokoprocentowych napojów alkoholowych rząd dopuści najpierw na rynek ich nową produkcję, mającą atest laboratoryjny i zaopatrzoną w nowe banderole. Państwowa wytwórnia papierów wartościowych ma wydrukować te banderole do końca przyszłego tygodnia. - Objęte zakazem dystrybucji zapasy, wynoszące od 21 do 22 mln litrów, zostaną poddane badaniom na ewentualną zawartość alkoholu metylowego, a jeśli okażą się bezpieczne, otrzymają nowe banderole i będzie można je sprzedawać - zaznaczył Neczas.
PAP, arb