Ateny stanęły. Strajk

Ateny stanęły. Strajk

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grecy mają już dość oszczędzania (fot. EPA/ALKIS KONSTANTINIDIS/PAP)
Pracownicy transportu publicznego strajkują w Atenach, protestując przeciwko przedsięwzięciom oszczędnościowym, których od rządu greckiego domagają się międzynarodowi kredytodawcy w zamian za pomoc, ratującą Grecję przed bankructwem. Protest pracowników ateńskiego transportu publicznego (metro, tramwaje i trolejbusy) ma potrwać 24 godziny. Na początku tygodnia bezterminowy strajk rozpoczęli sędziowie oraz lekarze zatrudnieni w publicznej służbie zdrowia. Na piątek strajk zapowiedzieli pracownicy urzędów podatkowych.
Grecki rząd usiłuje wdrożyć nowy pakiet oszczędnościowy, czego od Aten wymagają międzynarodowi pożyczkodawcy - Unia Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Najważniejsze greckie związki zawodowe GSEE i ADEDY nie zgadzają się jednak na nowe cięcia i wzywają do 24-godzinnego strajku generalnego 26 września. Strajk ten ma być pierwszą akcją protestacyjną na wielką skalę w Grecji za kadencji obecnej koalicji rządzącej.

Międzynarodowi pożyczkodawcy domagają się od władz Grecji dalszych cięć w wydatkach publicznych na sumę 11,5 mld euro do końca 2014 roku. W zeszłym tygodniu rzecznik MFW ogłosił jednak, że widzi "solidne argumenty" za przedłużeniem czasu przyznanego Grecji na wprowadzenie oszczędności.

W ramach cięć zaproponowano radykalne zmiany w prawie pracy, w systemie emerytalnym oraz redukcję zatrudnienia w sektorze publicznym o ok. 15 tys. osób. Postuluje się także podniesienie wieku emerytalnego z 65 do 67 lat, wprowadzenie sześciodniowego tygodnia pracy, skrócenie o połowę okresów wypowiedzeń oraz obniżenie o 50 proc. odprawy dla zwalnianych pracowników.

Od momentu przyjęcia nowego programu oszczędnościowego zależy, czy Grecja otrzyma wynoszącą 31 mld euro kolejną transzę drugiego pakietu ratunkowego. Bez tych środków Grecja utraciłaby zdolność spłacania długów i mogłaby zostać zmuszona do wyjścia ze strefy euro.

PAP, arb