Grecka gospodarka się skurczy

Grecka gospodarka się skurczy

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc 
Według przedstawiciela greckiego ministerstwa finansów eksperci trojki (Komisji Europejskiej, EBC i MFW) spodziewają się, że grecka gospodarka skurczy się w przyszłym roku o 5 proc. - bardziej, niż przewiduje to grecki rząd. Projekt budżetu mówi o 3,8 proc.

"Jest spór o scenariusz makroekonomiczny; my przewidujemy recesję bliską 4 proc., a oni (trojka) 5 proc." - powiedział w środę pragnący zachować anonimowość przedstawiciel ministerstwa finansów.

Według niego obie strony nadal starają się znaleźć wspólne stanowisko wobec mających wejść w życie w przyszłym roku środków oszczędnościowych o wartości 2,5 mld euro. W poniedziałek grecki rząd po rozmowach ministra finansów Jannisa Sturnarasa z inspektorami trojki, czyli Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, złożył w parlamencie projekt budżetu na 2013 rok. Od opinii trojki zależy przekazanie Grecji kolejnej transzy drugiego pakietu ratunkowego, bez której kraj musiałby zbankrutować.

Projekt budżetu przewiduje, że gospodarka kraju skurczy się w przyszłym roku o 3,8 procent. Będzie to już szósty z kolei rok spadku gospodarczego.

Projekt zakłada deficyt budżetowy w wysokości 4,2 proc. PKB; prognoza deficytu na rok bieżący mówi o 6,6 proc. PKB.

Dług publiczny Grecji wyniesie w przyszłym roku 346,2 miliarda euro, czyli 179,3 proc. PKB. Bezrobocie wzrośnie do 24,7 proc. z 23,5 proc. w tym roku.

Nadwyżka budżetowa po odliczeniu obsługi zadłużenia ma wynieść 1,1 proc.; byłby to pierwszy pozytywny bilans od 2002 roku.

Nowe przedsięwzięcia oszczędnościowe mają zostać przegłosowane w parlamencie przed szczytem UE 18-19 października, na którym Grecja ma oficjalnie poprosić o dwa dodatkowe lata na przystosowanie budżetu.

Rząd zadłużonej Grecji przygotowuje plan zmniejszenia wydatków budżetowych o ponad 11,5 mld euro w latach 2013-2014. Od przyjęcia tego planu UE i MFW uzależniają wypłacenie kolejnej transzy pakietu ratunkowego, wynoszącej 31,5 mld euro. W przypadku decyzji odmownej Grecja musiałaby ogłosić niewypłacalność.

Reakcją na plany oszczędnościowe rządu są strajki i demonstracje, organizowane głównie w Atenach, ale także w innych greckich miastach. Związki zawodowe zapowiadają kolejne strajki.

W środę, jak pisze w wydaniu internetowym dziennik "Ekathimerini", kilkudziesięciu rodziców przyprowadziło dzieci do urzędu finansowego w mieście Drama w północnej Grecji i chciało przekazać je urzędnikom w symbolicznym proteście przeciwko likwidacji ulgi podatkowej dla rodzin wielodzietnych.

eb, pap