- Oni tracą nie uczestnicząc w tym spotkaniu - powiedziała Lagarde odnosząc się do decyzji gubernatora Banku Centralnego Chin Zhou Xiaochuana i chińskiego ministra finansów Xie Xurena, którzy odwołali swój udział w szczycie. Zamiast nich do Tokio przyjechali urzędnicy niższego szczebla.
Strona chińska tłumaczyła odwołanie wizyty względami logistycznymi jednak w zgodnej ocenie obserwatorów, jest to bezpośredni rezultat napięcia między Pekinem i Tokio wokół administrowanych przez Japonię wysp Senkaku na Morzu Południowochińskim, nazywanych w Chinach Diaoyu. W rejonie tych wysp występują bogate złoża gazu ziemnego i wszystko wskazuje na to, że to właśnie o nie toczy się rozgrywka.
Lagarde w sposób zawoalowany nawiązała do tego konfliktu wyrażając nadzieję, że "rozbieżności, nawet zadawnione, będą mogły być rozwiązane zgodnie i szybko". Szefowa MFW podkreśliła, że Chiny i Japonia (druga i trzecia gospodarka na świecie) odgrywają kluczową rolę w rejonie Azji i Pacyfiku mającym "podstawowe znaczenie dla gospodarki światowej".
Konflikt wokół wysp zaognił się na początku września po oficjalnym przejęciu wysp przez władze japońskie. W Chinach doszło do gwałtownych demonstracji antyjapońskich oraz niszczenia japońskich sklepów, towarów i firm. Spadła też wyraźnie wymiana handlowa między obu krajami.
W 2011 r. wymiana handlowa między Chinami i Japonią osiągnęła poziom 343 mld dolarów.
zew, PAP