"Rozwój Polski wzbudza podziw na całym świecie. Trzeba to utrzymać"

"Rozwój Polski wzbudza podziw na całym świecie. Trzeba to utrzymać"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk i Jacek Rostowski (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Kluczowe dla roku 2013 jest utrzymanie wzrostu gospodarczego Polski i znalezienie możliwości finansowania rozwoju, by chronić miejsca pracy - powiedział w Sejmie premier Donald Tusk wygłaszając tzw. drugie exposé.

Tusk zaliczył wzrost gospodarczy do kluczowych problemów w kontekście roku 2013. Zaznaczył, że jest to ważne nie dla władzy i opozycji, ale dla ludzi. - Gdy wszyscy zastanawiają się, jakie priorytety powinny nam towarzyszyć w czasach kryzysowego zamętu są to bezdyskusyjnie dwa priorytety: to jest utrzymanie wzrostu gospodarczego, tempa rozwoju Polski, które wzbudza podziw na całym świecie - nawet jeśli będzie mniejszy niż w ostatnich latach - mówił premier. Podkreślił, że to jest istotne nie dlatego, by dumnie wyglądały polskie statystyki na tle innych krajów, ale "po to, żeby chronić każde bez wyjątku miejsce pracy".

- Dla rządu rozsądnego, który chce ten wzrost, a więc miejsca pracy dla ludzi utrzymać, kluczowe jest znalezienie możliwości finansowania rozwoju i wzrostu na rok 2013 - powiedział Tusk.

50 miliardów złotych na gaz łupkowy

Tusk mówiąc o kwestiach gospodarczych zapowiedział, że w najbliższych dniach rząd przedstawi projekt ustawy w sprawie gazu łupkowego. - Ta ustawa musi stać się przedmiotem naszej wspólnej debaty, bo ustawa o gazie łupkowym nie może stać się własnością rządu tego ani przyszłych, ponieważ ma być zabezpieczeniem energetycznym i finansowym dla wszystkich Polaków - oświadczył szef rządu. Tusk zapowiedział, że zwróci się do wszystkich sił politycznych w parlamencie, by z "najlepszą wolą i determinacją dyskutowali o projekcie, który rząd przedstawi w najbliższych dniach".

Premier zaznaczył, że rząd zdaje sobie sprawę, jakie nadzieje Polacy wiążą z "naszym narodowym źródłem energii". Dodał, że gaz łupkowy to bezpośrednie inwestycje spółek Skarbu Państwa m.in. PGNiG, Orlenu, Lotosu, KGHM, a także budowa trzech kopalń. Wyliczał też, że zgodnie z założeniami rządu do 2016 r. poziom tych inwestycji osiągnie 50 mld zł.

60 miliardów złotych na energetykę

Tusk zapowiedział również realizację do 2020 roku inwestycji w bezpieczeństwo energetyczne Polski o wartości 60 mld złotych. Elementami tych inwestycji mają być m.in. bloki energetyczne i terminal gazowy. - Kontynuujemy program bezpieczeństwa energetycznego i niezależności energetycznej Polski jaki zaczęliśmy pięć lat temu. Inwestujemy w ten sposób pieniądze w wielkie przedsięwzięcia energetyczne, angażujące pracę tysięcy, setki tysięcy ludzi - mówił premier.

Wśród inwestycji w energetykę jakie chce podjąć rząd premier wymienił m.in. budowę bloków energetycznych w Turowie, Opolu, Puławach, Blachowni, Stalowej Woli, Jaworznie, Kozienicach i Włocławku. Kontynuowana ma być również budowa terminalu gazowego. - Mówię o projekcie: tysiąc kilometrów gazociągów, a także o magazynach na gaz, których pojemność do 2014 roku ma zwiększyć się z 1,5 do 3 mld m3 - dodał szef rządu. Szef rządu zapowiedział ponadto kontynuację budowy interkonektora, czyli połączenia energetycznego między Polską a Litwą. Inwestycja ta ma być zakończona w 2020 roku. Rozbudowywany ma być także terminal naftowy w Gdańsku. 

100 miliardów na bezpieczeństwo

- MON planuje do 2022 roku strategiczne inwestycje w bezpieczeństwo Polski o wartości blisko 100 mld zł – kontynuował wyliczanie przyszłych inwestycji szef rządu. Premier dodał, że rząd szuka środków, które można inwestować w rozwój, a więc w miejsca pracy, w dziedzinach, które do tej pory "nie zawsze dobrze służyły polskiemu rynkowi pracy". - Dlatego zdecydowaliśmy się - i tu bardzo dziękuję za wsparcie pana prezydenta i za inicjatywę ministra Tomasza Siemoniaka - na taką konsolidację wydatków na polskie bezpieczeństwo militarne, aby do maksimum zbudować polski charakter produkcji, a jednocześnie, żeby produkcja gwarantowała wysoki poziom sprzętu, jaki będziemy dostarczali polskiej armii - wyjaśnił szef rządu. Te inwestycje - jak zapewnił - nie obniżają funduszy przeznaczonych na obronę narodową.

- Zrobimy wszystko - i projekty są gotowe - aby te pieniądze pracowały także na rzecz miejsc pracy. Bo bezpieczeństwo Polski dzisiaj to nie tylko planowane zakupy i budowa w Polsce śmigłowców, okrętów, rosomaków, a także budowa systemu obrony przeciwlotniczej także z udziałem polskiego przemysłu, bo bezpieczeństwo to nie tylko wysokiej jakości sprzęt, ale także miejsca pracy wynikające z tych inwestycji - przekonywał premier. Dodał, że mowa o bardzo dużej kwocie - o 10 mld zł w latach 2013-2014, a w sumie plany MON dotyczące strategicznych inwestycji do roku 2022 to blisko 100 mld zł. - Chcemy, żeby pracowały najintensywniej, jak to tylko możliwe w tym czasie kryzysowym - podkreślił.

"Inwestycje polskie"

Tusk zapowiedział program "Inwestycje polskie", którego operatorem ma zostać Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK). Podkreślił też, że do 2015 roku rząd chce uzyskać możliwości inwestycyjne na poziomie 40 mld zł. - Po pierwsze, przygotowaliśmy narzędzie bankowe i wymagające także dodatkowych instrumentów w postaci specjalnej spółki pod program zatytułowany "Inwestycje polskie". Operatorem będzie BGK - powiedział Tusk.

Podkreślił, że do 2015 roku 40 mld zł znajdzie się jako kapitał dla BGK, po to, by w tym przedziale czasowym uzyskać możliwości inwestycyjne na poziomie 40 mld zł. Szef rządu zaznaczył, że będzie to możliwe bez naruszania bezpieczeństwa finansowego państwa, a więc bez obciążania tą kwotą deficytu lub długu publicznego. - Będzie to możliwe poprzez aktywne użycie kapitału dziś zamrożonego, mówimy tu głównie o udziałach w państwowych spółkach Skarbu Państwa - wyjaśnił Tusk. Szef rządu podkreślił, że jego gabinet chciałby, by te aktywa w tej chwili - jak mówił szef rządu - "pasywne" - zaczęły pracować na inwestycje, "wiążąc również kapitał prywatny i większe możliwości kredytowe". - Według obliczeń, powinniśmy zbudować w ten sposób taką dźwignię na rzecz inwestycji i kredytowania polskiej gospodarki jak już wspomniałem, do 40 mld zł do roku 2015 i ok. 90 mld zł, licząc przez 6 lat - podkreślił premier.

"Miejsc pracy musi być więcej a nie mniej"

- Trzeba robić wszystko by miejsc pracy w Polsce nie ubywało, ale przybywało - powiedział w Sejmie premier Donald Tusk. Szef rządu zapowiedział m.in. wydłużenie okresu rozliczeniowego czasu pracy. Na rzecz zwiększenia miejsc pracy ma działać - według Tuska - wydłużenie okresu rozliczeniowego czasu pracy do 12 miesięcy i wprowadzenie ruchomego czasu pracy. - W ocenie przedsiębiorców, ale i środowisk związkowych te mechanizmy w czasie kryzysu dobrze działają także na rzecz utrzymania a nawet wzrostu miejsc pracy - podkreślił szef rządu.

Premier podkreślił, że "trzeba robić wszystko, by miejsc pracy w Polsce nie ubywało, ale przybywało". - Chcielibyśmy, aby urzędy pracy były premiowane za efektywność w aktywizacji zawodowej bezrobotnych, za obsadzanie w realnych miejscach pracy, a nie za liczbę zarejestrowanych bezrobotnych lub organizację szkoleń - podsumował Tusk.

Nie zapomnieć o nauce

- Pieniądze zainwestowane w naukę nie przełożą się w prosty sposób na polskich noblistów, ale bez tego nie mamy szans na osiągniecie zadowalającego poziomu innowacyjności - przekonywał Tusk. Premier zapowiedział inwestycje w infrastrukturę naukową. - Inwestujemy, rozpoczęliśmy to już na poziomie kontraktów, ten poziom uzyskał 10 mld zł - powiedział. Dodał, że chodzi o rozpoczęte inwestycje i te, które rozpoczną się w latach 2012-2015. Ta kwota - jak poinformował premier - będzie szła na dokończenie i budowę nowych laboratoriów, finansowanie badań, wyposażenie ośrodków badawczych i szybkie sieci informatyczne. - Wiem, że w tak prosty sposób pieniądze nie przełożą się na polskich noblistów, ale bez tych inwestycji nie mamy szansy na uzyskanie zadowalającego poziomu innowacyjności - podkreślił szef rządu.

Inwestycje ważne, stabilność finansów publicznych równie ważna

Premier Donald Tusk podkreślił jednocześnie, że rząd będzie angażował wszystkie rezerwy, jakie są w zasobach narodowych, by utrzymać wzrost gospodarczy poprzez inwestycje. Jednak - jak podkreślił - rząd będzie jednocześnie dbał o stabilność finansów publicznych. - Nie ma innej drogi dla bezpiecznego rozwoju Polski, a przede wszystkim dla miejsc pracy dla Polaków, niż utrzymanie wzrostu przez inwestycje - podkreślił szef rządu. Dodał, że wszystkie rządowe projekty w tym zakresie "są i muszą być bezpieczne z punktu widzenia założonych pułapów na deficyt i na finanse publiczne". - Dlatego będziemy angażowali wszystkie rezerwy, jakie istnieją w zasobach narodowych, ale będziemy równocześnie stabilizować - tak jak do tej pory skutecznie to robiliśmy - sytuację w finansach publicznych - zapowiedział Tusk.

Premier wyjaśnił, że to właśnie z tego powodu nie mówi, że państwo polskie jest zdolne do rozdawania pieniędzy lub przywilejów. - Szukamy raczej sposobów, by tych przywilejów grupowych było mniej, żeby redystrybucja środków finansowych była bardziej sprawiedliwa jak do tej pory - zaznaczył. - Gwarantujemy, że w tych przedsięwzięciach będziemy mieli na uwadze - tak jak do tej pory - bezpieczeństwo finansów publicznych - dodał. Tusk podkreślił jednocześnie, że rząd chce też ułatwić przedsiębiorcom funkcjonowanie w trudnych czasach kryzysu i w dalszej przyszłości. Jako przykład tych działań podał przyjęcie przez rząd projektu dotyczącego wprowadzenia możliwości kasowej metody rozliczania VAT dla firm, których obrót wynosi do 1,2 mln euro rocznie. Podziękował w tym kontekście wicepremierowi, ministrowi gospodarki Waldemarowi Pawlakowi za "szczególną determinację".

"Porozmawiamy o pakcie fiskalnym"

Tusk zapowiedział również, że w najbliższych tygodniach czeka Polskę debata o przyszłości UE, w tym także o ewentualnej ratyfikacji paktu fiskalnego. - O naszej przyszłości w Unii Europejskiej, gdzie dylematów jest więcej niż prostych nadziei, będę mówił w najbliższych tygodniach. Także tu, w tej izbie, choćby przy okazji próby ratyfikacji i dyskusji nad ewentualną ratyfikacją paktu fiskalnego - powiedział premier. Dodał, że dyskusja na temat paktu fiskalnego zapoczątkuje rozmowy dotyczące dalszej integracji UE. - To będzie przedsmak naszej wielkiej dyskusji o tym gdzie, w jakim miejscu, kiedy Polska włączy się w ten proces nowej integracji Unii Europejskiej. Dyskusja trudna, ale nie możemy jej unikać - zastrzegł.

PAP, arb