Prof. Leszek Balcerowicz ocenił pomysł premiera zapowiedziany podczas tzw. drugiego expose – program "Polskie inwestycje". - Obawiam się, że będą zwycięstwem, ale na dłuższą metę - pyrrusowym, bo przyniosą wzrost państwowego interwencjonizmu w gospodarce. Co najmniej część pieniędzy, które ma pożyczyć ta spółka, nie będzie mogła być wykorzystana przez prywatnych przedsiębiorców, bo wystąpi tzw. efekt wypychania – powiedział ekonomista.
Zdaniem autora reformy finansów publicznych z początku lat 90. w Polsce "rzetelną analizę zastępują słowa >Polska<, >naród<, >rodzina<, dlatego zapewne nasz program nazwano >Polskie inwestycje<”. Balcerowicz dodał także, że problemem polskiej gospodarki są pomysły polskich polityków na jej reformowanie. - W Sejmie trwa wyścig, kto jest większym etatystą. Większość pomysłów opozycji prowadziłoby do jeszcze większej ekspansji państwa i do jeszcze większych problemów na dłuższą metę. I to w sytuacji, gdy słabną wewnętrzne źródła rozwoju gospodarki: grozi nam systematyczny spadek zatrudnienia, mało inwestujemy, słabnie tempo wzrostu produktywności, z jaką wykorzystujemy pracę i kapitał. Debata między partiami politycznymi pomija te problemy, dominują w niej propozycje lekarstw gorszych od choroby – ocenił Balcerowicz.
TOK FM, ml
TOK FM, ml