Rosnąca popularność telefonii komórkowej to znak naszych czasów. Swój własny telefon chcą mieć już nawet dzieci w pierwszych klasach podstawówki. Zapaleńcy wymieniają swoje aparaty co kilka tygodni czy miesięcy, by stale nadążać za nowinkami technicznymi. To głównie dzięki zaspokajaniu ich potrzeb wciąż rośnie sprzedaż komórek na świecie - tam bowiem, w przeciwieństwie do naszego kraju telefony mają już niemal wszyscy mieszkańcy - we Włoszech poziom nasycenia rynku sięga na przykład dziewięćdziesięciu-kilku procent, a na Tajwanie sprzedano więcej komórek iż wynosi liczba mieszkańców.
U nas zaś wciąż najlepiej sprzedają się aparaty tanie, sprzedawane w promocjach za złotówkę, bądź kilkanaście złotych. W tym roku jednak po raz pierwszy w historii liczba użytkowników przenośnych aparatów przekroczyła liczbę linii stacjonarnych, a sprzedaż wciąż rośnie. I będzie rosła, także dlatego, że stale rosną możliwości wykorzystania aparatu komórkowego. Już dziś, np., nie ma najmniejszych technicznych przeszkód by wykorzystywać go jako bardzo funkcjonalną portmonetkę. "Chcesz hamburgera, albo piwo - wyślij SMS pod nr.... Opłata 4 zł plus VAT" - ciekawe, który ze sprzedawców pierwszy wpadnie na taki pomysł przyciągnięcia klientów, którzy zapomnieli drobnych? Kiedy Coca - cola ustawi automaty z napojami, uruchamiane przez SMS? Ile jeszcze zastosowań może mieć komórka?
Michał Karpiński