Najważniejsi członkowie Rezerwy Federalnej uważali w 2007 r., że problemy na rynku nieruchomości i w sektorze bankowym są odosobnione i nie mogą pogrążyć amerykańskiej gospodarki - podaje Reuters.
Fed wierzył, że kłopoty są nieduże i krótkotrwałe nawet wtedy, gdy zaczęły się pojawiać sygnały ostrzegawcze w postaci zamrożonego rynku kredytowego. Do takich wniosków doszli analitycy, czytając protokoły z posiedzeń w 2007, które zostały opublikowane w piątek po pięcioletnim okresie karencji. Amerykański sekretarz skarbu Timothy Geithner, ówczesny szef nowojorskiej rezerwy federalnej, miał powiedzieć 10 sierpnia 2007 roku, że większość Wall Street radzi sobie świetnie. - Nic nie wskazuje na to, aby duże, zdywersyfikowane instytucje miały jakiekolwiek problemy z finansowaniem - miał powiedzieć Geithner według protokołów, które w sumie liczą 1370 stron.
eb, Reuters
eb, Reuters