Pieniądze na przedszkolaki... wydano na połączenia z 0-700

Pieniądze na przedszkolaki... wydano na połączenia z 0-700

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pieniądza na przedszkolaki... wydano na 0 700 (fot.sxc.hu)
W czasach, gdy brakuje miejsc w publicznych przedszkolach brakuje miejsc dla dzieci, prowadzenie prywatnej placówki wydaje się być opłacalne. Dla niektórych lubelskich przedsiębiorców, którzy otrzymywali pieniądze z miejskiej kasy było nawet bardziej opłacalne, ponieważ za te środki płacili za samochody, noclegi nad Adriatykiem, markowe perfumy i biżuterię, obiady w restauracji sushi.
W czasie gdy miasto wypłaciło prywatnym placówkom ponad 31 milionów złotych, według kontroli w 17 z nich wykryto nieprawidłowości w wydawaniu co trzeciej złotówki. Od 2009 roku do przedszkola zgodnie z prawem mogą wejść kontrolerzy, ponieważ pieniądze od samorządów mogą być  przeznaczone wyłącznie na "wydatki bieżące" i tylko w "zakresie kształcenia, wychowania i opieki, w tym profilaktyki społecznej".

Kontrola wykazała, że w przedszkolu Mali Odkrywcy, którego właściciel zniknął jakiś czas temu i nie odbiera telefonu, wezwań i jakiejkolwiek korespondencji, z 263 tys. złotych od miasta nieuprawnienie wydano niemal 66 tys. złotych., które trafiły na konta osób noszące to samo nazwisko co właściciel. Ponadto wydano 68 tys. złotych na: pokrycie rachunków, m.in. w hotelu w Sibeniku w Chorwacji, zakupy, m.in. w Media Markt, Tesco, Lidlu, Realu, sklepach w chorwackim Zadarze. Właściciel wydawał także gminne fundusze w McDonaldzie, restauracji sushi, warszawskim Marriotcie, hotelu Król Kazimierz w Kazimierzu Dolnym, w Cinema City, u najdroższego w mieście fryzjera, a nawet w samochodowej myjni. Miejskie pieniądze służyły także do zapłaty w sklepach Sephora i Pandora. Niemal 50 tys. złotych zostało bez żadnego uzasadnienia zostało wypłacone z bankomatów.

W przeszkolu Bursztynek nieprawidłowo wydano 10 tys. złotych, przy czym kupiono na te pieniądze dwa smartfony, z których rozmowy były prowadzone nocne rozmowy w weekendy.

Z kolei inne przedszkole zostało wyremontowane za 69 tys. złotych przez firmę, której właścicielem jest mąż kobiety prowadzącej przedszkole. Mężczyzna stoi również na czele nieformalnej grupy właścicieli przedszkoli, którzy twierdzą, że urząd miasta mści się za ich protest sprzed dwóch lat przeciwko obniżeniu dotacjom dla placówek.

Najnowsze kontrole wykazały, że m.in. rodzone siostry prowadzące przedszkole w lubelskim Czechowie wzięły w leasing dwa hyundaie ix35, a raty za nie pokrywają z miejskich środków. Jak tłumaczyły, samochody są niezbędne do przywożenia zaopatrzenia.  

- Niektórzy właściciele przedszkoli zrobili sobie z tej profesji, w trudnych i niepewnych czasach, świetny sposób na zarabianie przyzwoitych pieniędzy. Sprawdzamy właśnie przedszkole, gdzie rachunki za służbową komórkę sięgają pięciu tysięcy zł rocznie. Tyle nie wydzwania nawet prezydent, a z billingów wynika, że to połączenia za granicę, w środku nocy i na numery rozpoczynające się od 0 700... Policzyliśmy, że taniej byłoby kupić każdemu maluchowi telefon - powiedziała dyrektor wydziału audytu i kontroli lubelskiego ratusza Anna Morow

Gazeta.pl, ml