Były fotoreporter trójmiejskiej "Gazety Wyborczej" Damian Kramski wygrał z Agorą przed sądem pracy - donosi branżowy press.pl.
Na początku 2012 r. fotoreporterom pracującym dla Agory przedstawiono do podpisu aneks do umów o pracę. Fotoreporterzy - którzy do tamtej pory otrzymywali połowę kwoty za opublikowanie zdjęcia - mieli zrzec się praw do honorariów za publikację zdjęć z archiwum. Kto nie podpisał aneksu miał zostać zwolniony - przypomina press.pl. Fotografowie zaprotestowali.
Damian Kramski mówił, że w listopadzie 2011 r. podstawę jego pensji zmniejszono o 70 proc., a aneks zakazywał mu także pracy dla konkurencji. Fotoreporter wystąpił na drogę sądową.
Sąd pracy w Gdańsku orzekł nieprawomocnie, że zwolnienie z pracy Damiana Kramskiego jest nieważne. Sąd uznał m.in., że aneks był niezgodny z prawem zarówno formalnie, jak i co do treści. Agora SA zamierza się odwoływać.
- To wielki sukces naszej zakładowej organizacji, która powstała m.in. w reakcji na bunt fotoreporterów, którzy odmówili podpisania niekorzystnych dla siebie aneksów do umów o pracę - skomentował, szef "Solidarności" w Agorze Wojciech Orliński, cytowany przez press.pl.
zew, press.pl
Damian Kramski mówił, że w listopadzie 2011 r. podstawę jego pensji zmniejszono o 70 proc., a aneks zakazywał mu także pracy dla konkurencji. Fotoreporter wystąpił na drogę sądową.
Sąd pracy w Gdańsku orzekł nieprawomocnie, że zwolnienie z pracy Damiana Kramskiego jest nieważne. Sąd uznał m.in., że aneks był niezgodny z prawem zarówno formalnie, jak i co do treści. Agora SA zamierza się odwoływać.
- To wielki sukces naszej zakładowej organizacji, która powstała m.in. w reakcji na bunt fotoreporterów, którzy odmówili podpisania niekorzystnych dla siebie aneksów do umów o pracę - skomentował, szef "Solidarności" w Agorze Wojciech Orliński, cytowany przez press.pl.
zew, press.pl