Nie żyje Aleksander Gudzowaty. Polski biznesmen, prezes Bartimpeksu, jeden z najbogatszych Polaków przełomu XX i XXI wieku - podaje Radio Zet.
W 2008 roku z majątkiem prawie 4 miliardów złotych był na 9 miejscu na liście stu najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost".
Gudzowaty zarobił wielkie pieniądze w latach 90 XX w. na handlu barterowym, kupując od rosyjskiego Gazpromu gaz ziemny dla Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w zamian za żywność i artykuły przemysłowe.
Aleksander Gudzowaty jako nastolatek i student imał się różnych prac (pochodzi z niezamożnej rodziny - ojciec był robotnikiem w fabryce maszyn), m.in. pucował buty i mył okna w Studenckiej Spółdzielni Pracy Puchatek.
Przed 1989 rokiem był dyrektorem centrali handlu zagranicznego Kolmex. Został wybrany na to stanowisko w głosowaniu akcjonariuszy - szefów fabryk. Odnosił tam znaczące sukcesy - m. in. wynegocjował rekordowy kontrakt na dostawę wagonów towarowych do Iraku. Odszedł z firmy po otrzymaniu kilkuset milionów starych złotych premii za umowę na cysterny kolejowe.
Po odejściu z Kolmeksu założył małą firmę Garo (nazwaną tak na cześć psa), która została następnie przekształcona w Bartimpex. Firma zajęła się w latach 90. handlem barterowym - za gaz eksportowała do Rosji polskie towary (Rosja przeżywała wówczas perturbacje w związku z próbą przejścia na gospodarkę wolnorynkową) i na wiele lat zmonopolizowała handel gazem z Rosją.
W 2007 roku trafił na czołówki gazet, ale nie w związku z biznesowymi sukcesami, lecz ze śledztwem, które Prokuratura Apelacyjna w Warszawie prowadzi w sprawie gróźb kierowanych pod jego adresem. Materiałem dowodowym są słynne już taśmy z rozmów Gudzowatego z Adamem Michnikiem i Józefem Oleksym, nagrane przez ochronę.
ja, Radio Zet, "Wprost"
Gudzowaty zarobił wielkie pieniądze w latach 90 XX w. na handlu barterowym, kupując od rosyjskiego Gazpromu gaz ziemny dla Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w zamian za żywność i artykuły przemysłowe.
Aleksander Gudzowaty jako nastolatek i student imał się różnych prac (pochodzi z niezamożnej rodziny - ojciec był robotnikiem w fabryce maszyn), m.in. pucował buty i mył okna w Studenckiej Spółdzielni Pracy Puchatek.
Przed 1989 rokiem był dyrektorem centrali handlu zagranicznego Kolmex. Został wybrany na to stanowisko w głosowaniu akcjonariuszy - szefów fabryk. Odnosił tam znaczące sukcesy - m. in. wynegocjował rekordowy kontrakt na dostawę wagonów towarowych do Iraku. Odszedł z firmy po otrzymaniu kilkuset milionów starych złotych premii za umowę na cysterny kolejowe.
Po odejściu z Kolmeksu założył małą firmę Garo (nazwaną tak na cześć psa), która została następnie przekształcona w Bartimpex. Firma zajęła się w latach 90. handlem barterowym - za gaz eksportowała do Rosji polskie towary (Rosja przeżywała wówczas perturbacje w związku z próbą przejścia na gospodarkę wolnorynkową) i na wiele lat zmonopolizowała handel gazem z Rosją.
W 2007 roku trafił na czołówki gazet, ale nie w związku z biznesowymi sukcesami, lecz ze śledztwem, które Prokuratura Apelacyjna w Warszawie prowadzi w sprawie gróźb kierowanych pod jego adresem. Materiałem dowodowym są słynne już taśmy z rozmów Gudzowatego z Adamem Michnikiem i Józefem Oleksym, nagrane przez ochronę.
ja, Radio Zet, "Wprost"