"To Lewandowski jest kosmitą, a nie ja, jeżeli to były wyliczenia z kosmosu"

"To Lewandowski jest kosmitą, a nie ja, jeżeli to były wyliczenia z kosmosu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poseł PiS Krzysztof Szczerski (fot. Jacek Herok/Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
- Pieniądze (unijne) niewiele dały, bo zostały nieefektywnie wydane - ocenił poseł PiS Krzysztof Szczerski. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" dodał, że pieniądze europejskie przez Polskę przepływają, "ale u nas nie zostają".
Poseł PiS zarzucił premierowi Donaldowi Tuskowi, że ten przedstawił kwoty dla Polski zapisane w projekcie budżetu UE na lata 2014-2020 jako swój "niewiarygodny sukces osobisty". Zdaniem Krzysztofa Szczerskiego, "Tusk zapłacił za jeden uzysk pieniędzmi z innej kieszeni, czyli środkami na rolnictwo".

"Nie wywalczyliśmy nic ekstra"

- Złości mnie to. To, że dostaliśmy na politykę spójności najwięcej pieniędzy ze wszystkich krajów unijnych, zawdzięczamy temu, iż jesteśmy krajem biednym i ludnym. Ogólnie zaś Polska dostała o 15 mld euro mniej, niż wstępnie proponowała Komisja Europejska. A w zamian za ustępstwa nie wywalczyliśmy nic ekstra - powiedział Szczerski w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Dodał, że pozostałe kraje dostały coś w zamian na zgodę na budżetowy kompromis.

Szczerski: Tusk jak Neron

Wcześniej, podczas sejmowej debaty dotyczącej paktu fiskalnego poseł PiS porównał Donalda Tuska do Nerona i przekonywał, że Polska powinna dostać z budżetu w UE w latach 2014-2020 120 miliardów euro, a nie zapisane w budżecie 107 miliardów. Były wicepremier Leszek Balcerowicz powiedział, że Szczerski "wziął liczby z sufitu".

"To komisarz Lewandowski jest kosmitą, a nie ja"

- Liczby nie są wzięte z sufitu, tylko ze wstępnej propozycji Komisji Europejskiej, za której sformułowanie był odpowiedzialny komisarz Janusz Lewandowski z PO. Jeżeli więc były to wyliczenia z kosmosu, to komisarz Lewandowski jest kosmitą, a nie ja - powiedział "Rz" Szczerski.

"Efekt? PKB spadło, wzrosło bezrobocie"

Polityk zaprzeczył, by przesadził z porównaniem Tuska do Nerona. - Chodziło mi o to, że premier rozbudza w Polakach ogromne oczekiwania. Że niby dostaniemy te 300 mld zł i dzięki temu Polska stanie się krajem mlekiem i miodem płynącym. Tymczasem pierwsze pieniądze unijne właśnie kończymy wydawać i jaki jest efekt? PKB spadło, wzrosło bezrobocie, pod względem innowacyjności również spadliśmy na łeb na szyję. To pokazuje, że te pieniądze niewiele dały, bo zostały nieefektywnie wydane - powiedział "Rz" poseł PiS. Ocenił, że pieniądze europejskie "przez Polskę przepływają, ale u nas nie zostają".

zew, "Rzeczpospolita", TVP Parlament