Siwiec: memorandum? Groźny wirus wprowadzony drzwiami dla kota

Siwiec: memorandum? Groźny wirus wprowadzony drzwiami dla kota

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Siwiec (fot.Wprost)
Marek Siwiec, eurodeputowany oraz współtwórca inicjatywy politycznej Europa Plus w rozmowie z radiową Jedynką ocenił, że podpisanie memorandum ws. budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa II to niedobre posunięcie.
-Chcę wiedzieć kto wyraził zgodę na memorandum z Gazpromem albo kto zaniedbał nadzór – podkreślił Siwiec. Dodał, że to istotna zmiana polityki, a od tego rząd, a minister i premier byli zaskoczeni całą sprawą.

5 kwietnia prezesi EuRoPol Gazu i Gazpromu podpisali memorandum ws. budowy przez terytorium Polski drugiej nitki gazociągu jamalskiego, którą gaz miałby być transportowany na Słowację i Węgry. Jak się okazało polska strona rządowa nie wiedziała niczego na temat takiej propozycji, jednak wicepremier Piechociński udał się do Rosji, gdzie podczas rozmowy z Gazpromem dał stronie rosyjskiej pół roku na przedstawienie oficjalnej propozycji uwzględniającej szczegóły techniczne, która zostanie rozważona przez Polskę.

Minister skarbu zapewnił, że memorandum nie ma mocy prawej i będzie służyć wymianie informacji, a gazociągi w Polsce może budować tylko firma Gaz System, to zdaniem Siwca problemem jest to, że po raz pierwszy ze strony polskiej wypłynął pozytywny sygnał na budowę rurociągu, który omijałby Ukrainę. - Blokowaliśmy takie inwestycje przez wiele lat, robiły to różne rządy i zarządy PGNiG (…). Teraz nawet nie kuchennymi drzwiami, tylko wejściem dla kota, wprowadza się do obiegu groźnego wirusa. To prawdziwe zepsucie polityki. Pierwszy raz przedstawiciel polskiej instytucji, choć niby komercyjnej, podpisuje się pod dokumentem dopuszczającym (taką) możliwość. Dla mnie to nie do przyjęcia – wyjaśniał Siwiec.

Eurodeputowany podkreślał, że od zmiany polityki są  są minister spraw zagranicznych, prezydent, premier, parlamentarzyści. - A tu się okazuje, że podczas gdy Rosjanie o tym wiedzą, mówi o tym publicznie prezydent Putin, my nie wiemy nic. Nie wie nic minister Mikołaj Budzanowski. Nie wiem, co wiedział minister Janusz Piechociński – chciałbym żeby dwaj panowie w szybkim trybie się wyspowiadali – powiedział Siwiec.

Eurodeputowany zaznaczył, że w wyniku całej sytuacji prezydent Komorowski musiał dzwonić do swojego ukraińskiego odpowiednika, by uspokoić partnera. W opinii Siwca, to odpowiedź na pytanie, czy memorandum pomaga w relacjach. Ponadto polityk zażądał informacji kto wydał zgodę, albo kto nie dopełnił nadzoru nad działaniem spółki i prezesa spółki, który podpisał dokument. Zdaniem Siwca, wyciągnięcie konsekwencji jest oczywiste, bo takie sprawy to nie żarty.

Polskie Radio Program Pierwszy, ml