Piotrowska-Oliwa: moje odwołanie to nie merytoryczna ocena mojej pracy

Piotrowska-Oliwa: moje odwołanie to nie merytoryczna ocena mojej pracy

Grażyna Piotrowska-Oliwa (fot.Michal Kolyga / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Odwołana przez radę nadzorczą spółki, prezes PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa wystosowała specjalne oświadczenie. Stwierdziła w nim, że "nie traktuje decyzji o odwołaniu jako merytorycznej oceny jej pracy na stanowisku Prezesa Zarządu PGNiG SA".
"Rok temu obejmowałam firmę ponoszącą straty na sprzedaży gazu, znajdującą się w sporze z Regulatorem i głównym dostawcą - Gazpromem oraz posiadającą nieefektywną strukturę. Dzisiaj PGNiG jest w doskonałej kondycji finansowej, po zakończonych sukcesem negocjacjach z Gazpromem i unormowaniu kwestii regulacyjnych. Działania te ocenił rynek – wartość akcji PGNiG SA za mojej kadencji wzrosła o ponad 40 procent, a kurs akcji osiągnął historyczne szczyty. Żałuję, iż o decyzji Rady Nadzorczej nie mogłam dowiedzieć się osobiście, gdyż została podjęta podczas mojej -planowanej- nieobecności w kraju, o której informowałam Przewodniczącego Rady" - napisała Piotrowska-Oliwa.

"Pragnę zaznaczyć, iż wszystkie działania na poziomie zarządu PGNiG SA, związane z podpisaniem przez Europol Gaz memorandum z Gazprom Export, były prowadzone zgodnie z przepisami prawa i z całkowitym poszanowaniem obowiązków w stosunku do akcjonariuszy spółki publicznej, co potwierdzają przekazane Radzie Nadzorczej opinie wybitnych autorytetów prawnych" - dodała odwołana szefowa PGNiG.

Kończąc oświadczenie, Piotrowska-Oliwa podziękowała pracownikom PGNiG za współpracę oraz życzyła sukcesów następcy.

Prezes PGNiG została odwołana przez radę nadzorczą spółki razem z wiceprezesem ds. handlu Radosława Dudzińskiego. Informację potwierdził na konferencji prasowej Donald Tusk.

Decyzja w sprawie Grażyny Piotrowskiej-Oliwy to efekt zamieszania w związku z memorandum w sprawie budowy gazociągu Jamał II. Memorandum w sprawie gazociągu podpisały spółki Gazprom Export oraz EuRoPol Gaz. Premier Donald Tusk ani minister skarbu nic o tym nie wiedzieli.

W wyniku sprawy stanowisko stracił minister skarbu Mikołaj Budzanowski, który został zastąpiony przez Włodzimierza Karpińskiego.

ml