Afera wokół Złotych Tarasów. Urzędników uniewinniono

Afera wokół Złotych Tarasów. Urzędników uniewinniono

Dodano:   /  Zmieniono: 
Warszawa (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieście uniewinnił dziś czterech samorządowców z nieistniejącej już gminy Centrum. Burmistrz oraz jego trzej zastępcy zostali oczyszczeni z zarzutów niedopełnienia obowiązków, przekroczenia uprawnień oraz niegospodarności. Od początku nie przyznawali się do winy.
Sprawa dotyczyła wydarzeń poprzedzających budowę Centrum Handlowego Złote Tarasy. W 2001 r. miasto wniosło do powstałej trzy lata wcześniej miejsko-prywatnej spółki grunty w okolicach Dworca Centralnego. Prokuratura ustaliła wówczas, że wartość działki została zaniżona o ok. 100 mln zł. Co więcej samorządowcom zarzucono, że choć zdawali sobie sprawę z bezprawnego charakteru przekazania działki pod budowę Złotych Tarasów w związku z roszczeniami spadkobierców tego terenu, sfinalizowali transakcję. Pierwsze śledztwo zostało wszczęte w 2001 r. Kolejne zawiadomienie w 2003 r. złożył w prokuraturze Lech Kaczyński, ówczesny prezydent stolicy. Sprawą zainteresowała się również Najwyższa Izba Kontroli, która w 2004 r. także skierowała doniesienie o narażenie miasta na szkody w wysokości 120 mln zł. Proces ruszył tego samego roku. 

Po dziewięciu latach od rozpoczęcia sprawy, sąd uniewinnił byłego burmistrza Jana W. oraz jego trzech zastępców: Jerzego G., Wojciecha S. i Bogdana M. Uzasadniając swoją decyzję, sędzia Radosław Tukaj powiedział, że „oskarżeni działali w granicach prawa. Zarzucanie im, że podpisali umowę, a potem ją realizowali, to tak jakby winić prezydenta za to, że podpisał ustawę uchwaloną przez ustawodawcę”. Zaznaczył też, że w toku prowadzonego postępowania nie pojawiły się dowody, które świadczyłyby o świadomym łamaniu prawa przez samorządowców.  

Na podstawie zgromadzonego materiału sąd przyjął tłumaczenie Jana W. oraz jego podwładnych. Jako że nie byli specjalistami w dziedzinie prawa, w dobrej wierze oparli się na ustaleniach swoich podwładnych. Ponadto, nie mogli oni dokładnie oszacować wartości gruntów, ponieważ nawet powołani do rozwiązania sprawy biegli podali różniące się kwoty. Sędzia dodał, że część zarzutów przedawniła się w 2011 r., jednak wobec braku stwierdzenia winy po stronie oskarżonych, należało ich uniewinnić. 

kl, tvp.info